Sawicki ujawnia: Kilku posłów PiS chciałoby do nas wrócić
DoRzeczy.pl: Prezydent Andrzej Duda odbył konsultacje z przedstawicielami wszystkich ugrupowań. Wskazał, że widzi dwóch kandydatów na premiera, przy czym dodał, że każda ze stron twierdzi, że zgromadzi większość. Jak pan ocenia słowa prezydenta oraz pogłoski, że może w pierwszej kolejności powierzyć misję powołania rządu Mateuszowi Morawieckiemu?
Marek Sawicki: Cieszę się, że pan prezydent się zastanawia. To już jest dobry znak.
A czy dobrym znakiem jest, że pierwszy misję powołania rządu otrzyma Mateusz Morawiecki?
Jeśli zamiast dodawania będzie „Dudowanie”, to może tak się stać.
Dużo się mówi, że trwają rozmowy pomiędzy politykami PiS i PSL. Jak pan się odniesie do tych plotek?
Oczywiście rozmawiamy. Gdy spotykam polityków PiS na sejmowych korytarzach, to rozmawiamy. Ludzie ze sobą rozmawiają generalnie. Kilka osób z PiS pytało się nawet, czy mogą do nas wrócić.
Przyjmiecie ich?
Jeśli będą chcieli uczciwie wrócić do korzeni ludowych, to myślę, że tak. Nie widzę przeszkód.
Pojawia się również temat planu na rządzenie. Mamy niedomówienia i niejasności w kontekście realizacji obietnic wyborczych w tym likwidacji programów socjalnych. Czy ten scenariusz jest możliwy?
Patrzę na to wszystko ze spokojem. Dostaję wiele maili z wiadomościami o tym, że UE już przejęła Polskę, a Warszawy praktycznie nie ma. To bzdury. Podobnie jak bzdurą jest mówienie, że będziemy obywatelom cokolwiek odbierać. Przez osiem lat zostały popsute mózgi Polaków i jestem załamany z tego powodu.
Po pierwsze, Traktat Lizboński był pierwszym krokiem do federalizacji UE, a negocjował go Jarosław Kaczyński, natomiast podpisał Lech Kaczyński z Donaldem Tuskiem. Federalizację finansową UE mamy już za sobą. Mamy wspólne podatki, uwspólnotowienie długu czy zależność wypłaty środków z UE od bliżej nieokreślonej praworządności, a podpisał się pod tym premier Mateusz Morawiecki, za co mocno krytykował go Zbigniew Ziobro. Ludzie w Polsce kompletnie nie wiedzą, co wyczyniał w Brukseli Morawiecki. Jeśli ludzie martwią się o różnice na opozycji, to powiem, że ona są dużo mniejsze niż pomiędzy PiS z trzonem z Porozumienia Centrum a Suwerenną Polską.
Pan jasno wskazał, że nie może być dalszej federalizacji UE. Czy uda się to zatrzymać?
Przeczytałem te dokumenty wraz z ich recenzją. Tam naprawdę jest daleko do federalizacji. Droga przyjęta przez małą grupę europosłów z Verhofstadtem na czele w mojej ocenie jest drogą nierealną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.