"To są wszystko sygnały". Zełenski: Trzeba trzeźwo ocenić system rosyjski
Jak dotąd Rosja jest w stanie wytrzymać działania wojenne i w niektórych miejscach zwiększyć presję na froncie, ale zdaniem prezydenta Ukrainy, nie jest w stanie wytrzymać całej konfrontacji strategicznie.
– Trzeba trzeźwo ocenić system rosyjski. Zmobilizowali wszystkie swoje siły, aby nie stracić tego, co zdobyli na Ukrainie, a jednocześnie skazili swoje terytorium takim poziomem nienawiści i degradacji – stwierdził Wołodymyr Zełenski.
Słabość Rosji
Prezydent Ukrainy podkreślił, że Rosja po raz drugi w tym roku traci kontrolę nad wydarzeniami.
– Najpierw rebelianci jadą do Moskwy i nikt ich nie powstrzymuje, potem wyparowuje pion władzy w Dagestanie i następuje prawdziwy pogrom. To są wszystko sygnały, że na razie Rosja jest w stanie wytrzymać działania wojenne i w niektórych miejscach zwiększyć nacisk na front, ale nie jest ona w stanie strategicznie wytrzymać tej konfrontacji – powiedział Zełenski.
W swoim przemówieniu wideo do narodu Zełenski mówił, że teraz wszyscy "musimy być silni, musimy być zjednoczeni, musimy zrobić to, co możliwe i niemożliwe, aby się podnieść i odzyskać siły"
– I żeby udowodnić, że wolność jest zdecydowanie silniejsza od nienawiści i agresji. Do tego potrzebna jest nasza jedność, jedność całej Europy, jedność Ameryki, jedność całego wolnego świata. Jedność jest najskuteczniejszą, trafną metodą i bronią dalekiego zasięgu – podkreślił prezydent.
Incydent w Dagestanie
W Machaczkale za pośrednictwem lokalnych czatów rozeszła się informacja, że na lotnisku ma wylądować samolot z uchodźcami z Tel Awiwu. Tłum okolicznych mieszkańców wdarł się na teren lotniska, a później na pas startowy. Kapitan samolotu nalegał, aby pasażerowie nie opuszczali pokładu, a tłum domagał się sprawdzenia, czy na pokładzie nie ma Żydów.
Zełenski zareagował na zamieszki na lotnisku w Machaczkale. Ukraiński prezydent podkreślił, że nie jest to odosobniony przypadek, ale powszechna w Rosji kultura nienawiści wobec innych narodów.