Inwazja Rosji na Ukrainę. Pękła kolejna granica
Ukraińscy sztabowcy podają w najnowszym komunikacie, że od początku inwazji na pełną skalę, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 r., Rosja straciła na Ukrainie 300 810 żołnierzy. Liczba ta obejmuje 870 ofiar po stronie rosyjskiej z ostatniej doby.
Według raportu Rosja straciła od początku wojny 5211 czołgów, 9804 bojowych wozów opancerzonych, 7227 systemów artyleryjskich, 844 systemy rakiet wielokrotnego startu, 562 systemy obrony powietrznej, 321 samolotów, 324 helikoptery, 5440 dronów i 20 łodzi.
W sierpniu "New York Times" podał, że straty Ukrainy i Rosji od lutego 2022 r. wynoszą łącznie pół miliona żołnierzy, w tym 120 tys. zabitych i 180 tys. rannych po stronie rosyjskiej oraz 70 tys. zabitych i 120 tys. rannych po stronie ukraińskiej.
Ilu żołnierzy naprawdę straciła Rosja, a ilu Ukraina?
Danych dotyczących strat osobowych obu armii nie sposób zweryfikować, ponieważ zarówno Moskwa, jak i Kijów trzymają je w tajemnicy. Jednocześnie chętnie informują o stratach przeciwnika.
Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował na początku września, że od początku kontrofensywy (rozpoczęła się w czerwcu - red.) armia ukraińska straciła 66 tys. żołnierzy oraz 7600 sztuk broni i sprzętu. Przekonywał, że jednostki ukraińskie, "próbując ukryć niepowodzenie ofensywy, atakują cele cywilne i przedstawiają te ataki jako zwycięstwa militarne".
Celem Sił Zbrojnych Ukrainy jest przecięcie tzw. mostu lądowego, przez który Rosja zaopatruje swoje wojska z Krymu na południu i wschodzie Ukrainy. Aby tego dokonać, jednostki ukraińskie muszą przebić się przez rosyjską obronę i dotrzeć do Morza Azowskiego.
Od wyniku ukraińskiej kontrofensywy bardzo wiele zależy, ponieważ nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów może osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i zapoczątkować naciski na podjęcie negocjacji z Moskwą na jej warunkach.
Zełenski czuje się zdradzony
Według informacji z otoczenia prezydenta Ukrainy, które wyciekły do prasy, Wołodymyr Zełenski uważa, że jego zachodni sojusznicy go zdradzili, ponieważ Ukraina nie otrzymuje broni niezbędnej do zwycięstwa.
Osoby z ekipy Zełenskiego, z którymi rozmawiał amerykański magazyn "Time", przekazały, że prezydent niezachwianie wierzy w całkowite zwycięstwo Ukrainy. – Oszukuje samego siebie – stwierdził jeden z nich. – Nie mamy opcji. Nie wygrywamy. Ale spróbuj mu to powiedzieć – dodał.
Sam prezydent w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że nie rozważa możliwości negocjacji z Moskwą. Obawia się, że jeśli Ukraina nie powstrzyma całkowicie Rosji, sytuacja jeszcze się pogorszy. – III wojna światowa może rozpocząć się na Ukrainie, trwać w Izraelu, a następnie rozprzestrzenić się na Azję. A potem eksplodować gdzie indziej – powiedział Zełenski.