Jakubiak: Będą próby likwidacji Marszu Niepodległości
DoRzeczy.pl: Ulicami Warszawy kolejny raz przejdzie Marsz Niepodległości, tym razem pod hasłem „Jeszcze Polska nie zginęła”. Czy to ważne dla pana wydarzenie?
Marek Jakubiak: Ważne. Co prawda nie mamy takiej pogody, jak miał Tusk, jednak my nie patrzymy na aurę. Idziemy na wydarzenie, które jest „za” ojczyzną, a nie przeciwko partii politycznej. To niesamowity ewenement. Zapowiedzi, które słyszę z ust opozycji są takie, że oni po prostu chcą zlikwidować ten marsz. Tutaj z wielką odpowiedzialnością musimy do tego podejść. Nie możemy pozwolić na wyrwanie sobie ostatniego pola spontanicznego patriotyzmu.
Czyli uważa pan, że będą próby blokowania arszu w kolejnych latach?
Oczywiście. Już to przerabialiśmy. Będą znowu prowokacje różnych grup, często inspirowane przez drugą stronę. Znowu zaczną się interwencje policji. To wszystko przed nami.
Parlament Europejski uchylił immunitety czterem polskim europosłom za polubienie postu w serwisie Twitter (X). Jak pan ocenia tę sytuację?
Nie mam pretensji do Parlamentu Europejskiego. Mam problem wielki do sędziego i prokuratora, którzy za polajkowanie postu chcą wsadzać do więzienia. Jak można wszczynać za coś takiego postępowanie? Oni w tym PE się z nas śmieją, że jesteśmy takimi idiotami, którzy sami na siebie donoszą.
Mówi pan, że nie ma pretensji do PE, jednak to europosłowie immunitet uchylili. Mogli tego nie robić. Teraz de facto doszło do zrównania posłów oskarżonych w aferze Katargate z posłami dającymi polubienia w mediach społecznościowych.
To jest absurd. Tylko, że afera Katargate jest aferą europejską, a tutaj mamy polską aferę, gdzie PE przychylił się do wniosku polskiego sędziego. Unia Europejska jest poza wyobrażeniem czegokolwiek, ucieka wszystkim normą, jednak w tej sprawie mamy ważny wątek polskiego sędziego, który zajmuje się tą sprawą i taki wniosek skierował.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.