"Pani brnie". Balcerowicz poucza Wielowieyską
Były minister finansów nie kryje swojego rozczarowania programem gospodarczym partii opozycyjnych, w szczególności Koalicji Obywatelskiej. W swoim niedawnym wpisie w mediach społecznościowych, komentując program "100 konkretów" zaprezentowany w trakcie kampanii wyborczej przez KO, pytał z ironią, czy tak ma wyglądać program rządu Donalda Tuska.
"Nie" dla obietnic Tuska
W rozmowie na antenie radia TOK FM, Leszek Balcerowicz stwierdził, że składanie tak kosztowych obietnic bez stworzenia całościowego rachunku ekonomicznego państwa jest nieodpowiedzialnym działaniem.
– Jeżeli podliczymy wszystkie obietnice, dochodzimy do dodatkowej sumy 179 miliardów złotych w sytuacji, w której deficyt przedstawiony przez PiS mimo podwyżek podatków jest w granicach 5 proc. grubo powyżej możliwości odpowiedzialnego sfinansowania – stwierdził.
Prowadząca audycję Dominika Wielowieyska wskazała, że zapowiedziane przez opozycję podwyżki dla nauczycieli to rodzaj inwestycji w przyszłość. Przypomnijmy, że Donald Tusk obiecał podnieść wynagrodzenia dla tej grupy zawodowej o 30 proc. Na to ekonomista stwierdzi, że dziennikarka "brnie w typowym kierunku" mówienia "o czymś wybranym, w oderwaniu od całościowej sytuacji".
– Całościowa sytuacja powinna być przedstawiona i zapewne przy pewnych ruchach znajdą się środki na podwyżki tam, gdzie one są rzeczywiście potrzebne. Ale gdzie jest ta całościowa sytuacja? "100 konkretów" przedstawione przez PO? Przecież tam nie ma nic na tematy zasadnicze; mianowicie, jaki mamy ustrój gospodarczy, ile mamy własności państwowej, konkurencji, monopoli –powiedział.
PO nie różni się od PiS
Ekonomista zaskoczył również stwierdzeniem, że pod względem podejścia do gospodarki, Platforma Obywatelska niewiele różni się od Prawa i Sprawiedliwości.
– Mogę dodać, czym się pozytywnie różni nowy rząd: stosunki z Unia Europejską, przywrócenie praworządności, poziom elementarnej moralności, czyli zmniejszenie skali kłamstwa to bardzo istotne. Mam nadzieję też na odbudowanie pozycji władz lokalnych, samorządów – stwierdził Balcerowicz.
– Ale nie ma prawie żadnej różnicy - i mówię to z ubolewaniem - jeśli chodzi o diagnozy i zapowiedzi w gospodarce. Po pierwsze, za PiS-u podwyższono wydatki i podatki o 100 mld. Gdzie można wyczytać jakikolwiek komentarz ze strony PO, opozycji? – dodał.