"Ojca nie było". Ostra wymiana zdań synów Wałęsy w TVN

Dodano:
Były prezydent RP Lech Wałęsa Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Synowie Lecha Wałęsy, Bogdan oraz Jarosław, byli gośćmi programu "Dzień dobry TVN". Między braćmi doszło do ostrej wymiany zdań.

Były prezydent Lech Wałęsa ma ośmioro dzieci. To Bogdan, Sławomir, Przemysław, Jarosław, Magdalena, Anna, Maria Wiktoria oraz Brygida. Najbardziej rozpoznawalny jest Jarosław, który zrobił karierę polityczną. Najstarszy Bogdan mieszka w Trójmieście i raczej unika mediów.

Tym razem zrobił wyjątek i z bratem Jarosławem pojawił się w studiu porannego programu stacji TVN. Występ miał związek z premierą książki "Wałęsa '80", w której były lider "Solidarności" opowiedział o czasach swojej walki w latach 80. i 90., a także o życiu prywatnym.

Życie z liderem "S"

Bracia wspominali dzieciństwo. Zapytany przez prowadzących o to, jakim ojcem przed laty był Lech Wałęsa, Bogdan Wałęsa odpowiedział: – Jak już był, to był oczywiście wymagający, ostry wykonawca poleceń mamy. Ukarać, wychować. Jak był, bo generalnie go nie było. Mama zastępowała go, jak potrafiła.

Jarosław Wałęsa ma inne zdanie na ten temat. – Zazdroszczę Bogdanowi, bo jest ode mnie starszy. W 1980 r. miał już 10 lat, więc on przez 10 lat miał ojca. Ja już jako 4-latek miałem lidera "Solidarności" – wspomniał młodszy z Wałęsów.

Na te słowa szybko zareagował Bogdan. W jego ocenie bowiem dorastanie z działaczem "Solidarności" sprawiło, że jego dzieciństwo było dalekie od idealnego. – Nie zgadzam się, bo ojca po prostu nie było – odparł. – Urodziłem się w 1970 r. i on już wtedy zaczął swoją działalność. Wiecznie był zatrzymywany, aresztowany, albo gdzieś na jakimś pochodzie. Raz byłem z nim na modlitwie w Kościele Mariackim, to też oczywiście był aresztowany – mówił gorzko.

Poseł PO bronił ojca mówiąc, że gdy miał okazję wykazać się w roli ojca, zwykle wychodziło mu to całkiem nieźle. – Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo nienormalna to była sytuacja dla małych dzieci. Nie mam innego wzorca ojca, to była dla mnie normalność. (...) Tych wspólnych momentów nie było wiele, można policzyć na palcach jednej ręki, ale jak już był z nami, to był wspaniały. Na tyle, na ile potrafił być czuły, to był. Kiedy mógł, to był, ale stanowczo za mało go było, żebyśmy mieli w pełni ojca i matkę – dodał

Źródło: "DDTVN"/Pudelek
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...