Atak na NBP. Opozycja może potknąć się o unijne prawo

Dodano:
Prezes NBP Profesor Adam Glapiński Źródło: Materiał Partnera
Opozycja zapowiada postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Tymczasem unijne prawo w szczególny sposób chroni prezesów banków centralnych państw UE.

Podpisana przez liderów Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (Polska 2050 i PSL) oraz Nowej Lewicy umowa koalicyjna zakłada m.in. pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej "odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa, naruszanie konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności".

Przedstawiciele większości sejmowej zapowiadają m.in. możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego.

Premier Mateusz Morawiecki i inni politycy PiS protestują przeciwko zapowiedziom opozycji.

TSUE o prezesach banków centralnych

Polska Agencja Prasowa zwróciła się z pytaniem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącym niezależności prezesów banków centralnych państw członkowskich UE. TSUE wskazał na wyrok z 26 lutego 2019 roku dotyczący wniosku o zawieszenie szefa centralnego banku Łotwy Ilmarsa Rimsevicsa.

W orzeczeniu wskazano na art. 14.2 Statutu Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESBC) i EBC, który stwierdza, że "prezes krajowego banku centralnego może zostać zwolniony z urzędu wyłącznie wówczas, gdy nie spełnia już warunków koniecznych do wykonywania swoich funkcji lub dopuścił się poważnego uchybienia".

Przypomnijmy, że w lutym 2018 r. łotewskie Biuro ds. Zapobiegania i Zwalczania Korupcji (KNAB) zatrzymało Rimsevicsa i biznesmena Mārisa Martinsonsa. Prokuratura Generalna postawiła szefowi banku centralnego Łotwy zarzuty namawiania do łapówek i prania brudnych pieniędzy, a Martinsonsa oskarżyła o pomocnictwo. Obaj utrzymują, że są niewinni.

W związku z oskarżeniami Rimsevics otrzymał zakaz pełnienia funkcji prezesa łotewskiego banku centralnego. TSUE stwierdził, że ta decyzja była z mocy prawa nieważna, ponieważ władze Łotwy nie przedstawiły "dowodów poważnego uchybienia" ze strony Rimsevicsa.

Źródło: PAP / tvpinfo.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...