Sura: Nie dojdzie do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu
Sura w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" mówił o zarzutach wobec prezesa NBP Adama Glapińskiego i obronie przed postawieniem go przed Trybunałem Stanu (TS).
Pytany, czy NBP ma plan awaryjny na wypadek postawienia prezesa przed TS, Sura odparł, że pełni on m.in. "bardzo istotną konstytucyjną rolę" i że "nie ma możliwości, żeby w banku centralnym nie było planów awaryjnych".
– Jednak gdy chodzi o tę dyskusję, która obecnie przetacza się przez różne media, to mam wrażenie, że ostatecznie do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu nie dojdzie – stwierdził, dodając, że nie ma do tego podstaw.
Argumentował, że w ramach Europejskiego Systemu Banków Centralnych (ESBC) takiego przypadku jak w Polsce właściwie nie było. – Poszczególnym większościom parlamentarnym, które na przestrzeni lat kształtowały się w państwach europejskich, nie przychodziło do głowy, żeby stawiać tak daleko idące wnioski o możliwości wyeliminowania władz banku centralnego, i to na skutek zarzutów, które nie mają żadnego potwierdzenia w faktach i podstaw w obowiązującym prawie – ocenił.
Członek zarządu NBP: Glapiński nie podejmuje decyzji jednoosobowo
Według niego "to, że za inflację w Polsce w głównej mierze odpowiadała pandemia koronawirusa i wojna wywołana przez Rosję w Ukrainie, jest oczywistością". – To nie były rzecz jasna wyłączne przyczyny, ale główne. Dysponujemy szeregiem analiz, które na to wskazywały i wskazują – podkreślił.
Sura odrzucił zarzuty dotyczące rzekomego upolitycznienia NBP. – Narodowy Bank Polski prowadził, prowadzi i będzie prowadził w przyszłości swoją politykę informacyjną, co nie znaczy, że wchodzi w sferę działań politycznych. Zasady współpracy z rządem są ściśle określone prawnie – oświadczył.
Zwrócił również uwagę, że mówi się o postawieniu prezesa NBP przed TS, podczas gdy decyzje były podejmowane przez organy kolegialne: zarząd NBP i Radę Polityki Pieniężnej.
– Podstawową zasadą odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu jest to, że musi być ona zindywidualizowana i odnosić się do czynu zawinionego polegającego na naruszeniu konstytucji bądź ustawy. (...) Tu mówimy zaś o decyzjach podejmowanych kolegialnie, a nie jednoosobowo przez prezesa NBP – zaznaczył.