Podpisana przez liderów Koalicji Obywatelskiej (KO), Polski 2050-PSL i Nowej Lewicy umowa koalicyjna zakłada m.in. pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej "odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa", za naruszanie Konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności. Przedstawiciele większości sejmowej już wcześniej zapowiadali w mediach m.in. możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Kightley: Nie ma żadnych argumentów za Trybunałem Stanu dla prezesa NBP
Do tych zapowiedzi oraz argumentów, które są formułowane wobec prezesa Narodowego Banku Polskiego odniosła się w obszernym wywiadzie dla Business Insider Polska Marta Kightley, pierwsza wiceprezes NBP. Jak podkreśliła, "nie ma żadnych powodów, aby stawiać prezesa NBP przed Trybunałem Stanu". – Trudno jest znaleźć argumenty, które uzasadniałyby w ogóle dyskusję o Trybunale Stanu dla prezesa NBP. Wykazałam, że nie doszło do złamania ustawy, ani konstytucji. To zaś jedyne możliwości, jakie powodują odpowiedzialność przed trybunałem – zaznacza.
– Nie znajduję żadnego argumentu, który miałby uzasadniać Trybunał Stanu dla prezesa NBP, a tym samym zawieszenie go w obowiązkach. Nie można robić takich rzeczy, opierając się na nierzeczywistych przesłankach. To jest złe dla kraju, ładu instytucjonalnego i gospodarki – podkreśliła.
Atak na niezależność NBP
Prezes NBP prof. Adam Glapiński na konferencji z większością członków zarządu NBP powiedział m.in., że o zapowiedziach postawienia go przed Trybunałem Stanu poinformuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Europejski Bank Centralny. Marta Kightley przyznała, że odpowiednie pisma zostały już wysłane. – Będziemy się spotykali z przedstawicielami tych instytucji i informowali ich o sytuacji wokół NBP. W pismach podnosimy, że działania, o których mówią politycy, są wbrew unijnym traktatom. Uznaliśmy, że istotne jest poinformowanie Europejskiego Banku Centralnego o groźbach, jakie są kierowane pod adresem prezesa NBP i o tym, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do postawienia do przed Trybunałem Stanu. Prosimy też EBC, ale i MFW oraz Bank Światowy o podjęcie działań w tej sprawie. Mamy już umówione rozmowy z przedstawicielami tych instytucji, wiemy, że ich służby prawne analizują sytuację i liczymy na szybką reakcję – powiedziała.
Wiceprezes NBP została również zapytana o to, jakich konsekwencji rynkowych spodziewa się, jeśli dojdzie do Trybunału Stanu dla prof. Adama Glapińskiego. – To będą bardzo duże konsekwencje, bo mówimy o niezależności banku centralnego, czyli kwestii fundamentalnej. Nie możemy dokładnie przewidzieć tej reakcji, ale ona może być bardzo silna. To jest igranie z ogniem. Politycy dołożyliby istotny element ryzyka dla inwestorów zagranicznych. Zarówno portfelowych, którzy nabywają obligacje, akcje czy walutę, jak i tych inwestujących bezpośrednio. Zawieszenie bez powodu prezesa NBP to jest dla inwestorów poważne ryzyko i ostrzeżenie przed lokowaniem kapitału w Polsce – oceniła.
Czytaj też:
Euro w Polsce? Polacy mówią zdecydowane "nie"Czytaj też:
Ważna konferencja prezesa NBP. Tematem ataki na instytucję