Kto straci na CPK? Kaźmierczak wskazał na jedno państwo
Opozycja, która chce utworzyć wspólny rząd, nie jest zgodna co do tego, czy będzie realizować budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma powstać w Baranowie. To jeden ze sztandarowych projektów rozwojowych zainicjowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Według nieoficjalnych informacji mediów, poseł Koalicji Obywatelskiej Maciej Lasek ma objąć stanowisko pełnomocnika rządu ds. CPK. Dziennikarz gospodarczy Filip Lamański stwierdził, że "projekt ze względów politycznych ma zostać zakończony". W niedawnej rozmowie z portalem Interia.pl Maciej Lasek zdementował medialne doniesienia. – Nic mi o tym nie wiadomo. Nie komentuję fake newsów – stwierdził polityk.
CPK powinno powstać
Tymczasem grono ekspertów przekonujących, że Centralny Port Komunikacyjny powinien powstać, stale rośnie. Swoją opinię w tej sprawie przedstawił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Prezes ZPP porównał sytuację wokół CPK do dyskusji po II wojnie światowej na temat obwodnicy Warszawy.
"Uczciwi przeciwnicy CPK mają wyobraźnię podobną do komunistów po 2WŚ. Ci też uznali, że obwodnica Warszawy to megalomania i zbyt dużo kosztuje i postanowili zbudować dwie «autostrady» przez miasto – Jerozolimskie i Marszałkowską" – napisał w serwisie X. Mieszkańcy stolicy muszą do dzisiaj mierzyć się z problemami, jakie wytworzyła decyzja sprzed lat.
Przechodząc do pomysłu budowy CPK, Kaźmierczak wskazał, że Polska potrzebuje dużego portu lotniczego. Jesteśmy 5. gospodarką Unii Europejskiej, a port w Baranowie byłby 11. co do wielkości portem lotniczym UE. W zasięgu jego oddziaływania mieszka 180 mln ludzi, co daje bardzo duże prawdopodobieństwo, że byłby rentowny.
"Zawalczmy o dominację w Europie Środkowo-Wschodniej. Nie ustawiajmy się z urzędu w roli peryferiów" – wskazał szef ZPP.
Nieuczciwi przeciwnicy
Dalej Kaźmierczak pisze o "nieuczciwych przeciwnikach CPK", którzy krytykują projekt, bo chcą się podlizać lub wprost za pieniądze. Te zaś płynął od tych, "którzy na CPK stracą". Według szefa ZPP są to trzy podmioty: "lotniska w Lipsku i Berlinie oraz niemiecki budżet".
"Chodzi o miliardy z cargo i cła. W tej chwili cargo do Polski idzie w dużej mierze przez te porty. Czy gdyby groziła Ci utrata tych miliardów siedziałbyś spokojnie? Ja na pewno nie" – podsumował.