Kontrole dokumentów Ukraińców. Nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną
Decyzje Unii Europejskiej uprzywilejowały ukraińską branżę transportową kosztem polskiej, co spowodowało trwający protest przewoźników. Bruksela całkowicie odstąpiła bowiem od wymogu uzyskania przez Ukraińców licencji handlowych, które muszą mieć wjeżdżający na Ukrainę Polacy.
Przywrócić system zezwoleń
Polscy przewoźnicy chcą zatem przywrócenia normalnych relacji gospodarczych, czyli m.in. przywrócenia systemu zezwoleń na wjazd dla ukraińskich firm na przewóz towarów, z wyjątkiem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla ukraińskiego wojska.
Niedawno sprawą szerzej zainteresowały się polskie media, a po interwencjach Konfederacji, także Sejm. O przyczynach protestu przewoźników mówił kilka dni temu na antenie Polsat News współorganizator strajku Rafał Mekler.
Sprawę cały czas nagłaśnia także Konfederacja. Ugrupowanie wspierało przewoźników już w trakcie protestów ostrzegawczych kilka miesięcy temu. W poniedziałek przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce odbyła się konferencja prasowa z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i protestujących przewoźników. Dzisiaj Rada Unii Europejskiej spotyka dziś celem omówienia m.in. zagadnień branży transportowej.
Kontrole dokumentów i nagle dużo mniej ciężarówek z pomocą humanitarną
Po Bosaku i Meklerze, którzy przypomnieli postulaty polskich przewoźników, głos zabrał Jacek Sokół z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. Jak powiedział, protestującym niesłusznie zarzuca się wstrzymywanie transportu z pomocą humanitarną, świeżymi produktami czy militariami. Zwrócił uwagę, że w tym zakresie ze strony protestujących nie ma żadnych blokad.
– Policja nam przekazuje, że to sami kierowcy, którzy stoją na parkingach blokują te auta, które są uprawnione do wcześniejszego wjazdu. My na to nie mamy wpływu. To nie my jeździmy na parkingi, to nie my decydujemy jakie auta wyjeżdżają. To sami kierowcy wytworzyli, można powiedzieć, taką w cudzysłowie mafię na parkingu, która decyduje kto kiedy wjeżdża. Z naszej strony nie ma żadnej blokady – powiedział Sokół.
Przedstawiciel branży wskazał na jeszcze jedno zjawisko. Otóż od czwartku na granicy przebywają urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy kontrolują dokumenty. Od tego momentu na granicy zaczęły się dziać "dziwne rzeczy".
– Słuchajcie państwo, od czwartku jest nagle dużo mniej samochodów z pomocą humanitarną, ponieważ ukraińscy kierowcy poinformowali swoich szefów, że będą weryfikowane dokumenty i prawdopodobnie będą postawione sprawy karne, bo fałszerstwo dokumentów podlega karze. Tych transportów od razu pojawiło się dużo mniej. Zobaczcie Państwo, to sami kierowcy, same firmy ukraińskie oszukują swój kraj i siebie nawzajem. Kto jest uprawniony do przejazdu, a kto nie – powiedział Sokół.