"Byłaby to rzeź". Gorzkie słowa ukraińskiego wojskowego: Na Zachodzie próbują nas za to winić
Ekspert wojskowy, pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy Oleg Żdanow uważa, że taktyka skoncentrowanych uderzeń dużych mas żołnierzy na wąskim odcinku frontu, narzucona ukraińskiemu dowództwu przez Pentagon przed wiosenną kontrofensywą, była w istocie potraktowaniem ukraińskich żołnierzy jak "mięso armatnie". Opinię tę wyraził w wywiadzie dla "Focusa”.
– Gdybyśmy przeprowadzili atak frontalny, tak jak chcieli nasi partnerzy, byłaby to rzeź. Trzeba to przyznać Naczelnemu Dowódcy Sił Zbrojnych Walerijowi Załużnemu, że nie zgodził się na traktowanie żołnierzy jak mięso armatnie – uważa ekspert.
Ostrożniejsza taktyka
Według Żdanowa, frontalny zmechanizowany atak na ufortyfikowane pozycje rosyjskie w warunkach niedoboru broni i niemal bez wsparcia lotniczego spowodowałby ogromne straty. Dlatego ukraiński Sztab Generalny wybrał ostrożniejszą taktykę.
– Tak samo wypowiadał się na ten temat generał Ben Hodges. Powiedział, że armia amerykańska – wzór armii NATO – nigdy nie podjęłaby działań ofensywnych bez przewagi powietrznej. A "Washington Post” próbuje nas winić za to, że nie zgodziliśmy się pójść do ataku bez opancerzenia, rakiet dalekiego zasięgu i lotnictwa – dodał ekspert.
Ale Andrij Ryżenko, kapitan pierwszego stopnia rezerwy Marynarki Wojennej Ukrainy zauważa, że niektóre z sugestii Pentagonu są nadal aktualne. W szczególności te dotyczące koncentracji wysiłków na jednym kierunku.
– Na początku inwazji na pełną skalę Federacja Rosyjska zaatakowała nas na całym obwodzie, potem zdała sobie sprawę, że sił jest za mało i skoncentrowała je na wschodzie, okopała się na południu. Być może sprawiedliwie było postąpić podobnie – zauważył.
Ryżenko krytykuje także ukraińskie dowództwo za zbyt długie opóźnianie kontrofensywy, co dało Rosji czas na przygotowanie się.