Ks. Isakowicz-Zaleski: Ukraina się rozpada

Dodano:
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Waldemar Deska
Ukraina jako państwo, moim zdaniem, się rozpada – wskazuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Zdaniem kapłana dowodem na rozpad Ukrainy jest to, że "miliony Ukraińców wyjeżdżają ze swojego kraju z różnych powodów". W rozmowie z portalem rp.pl ks. Isakowicz-Zaleski zaznaczył, że na Ukrainie, mimo wysiłków państw kierujących do tego kraju pomoc finansową, jest "autentyczna bieda".

– Musi być znaleziony jakiś pomysł i tutaj chyba pan Zełenski nie jest dobrym człowiekiem, który ma wizję jednoznaczną, tylko myślę, że już jest tak krytykowany, że tam może dojść do zmiany władzy i dojdzie do kolejnych wewnątrz Ukrainy przewrotów – mówi szef Fundacji Brata Alberta.

Ks. Isakowicz-Zaleski ma też duże zastrzeżenia wobec polityki obozu PiS wobec Kijowa. wyraził pogląd, że "niezrozumiałe jest postępowanie władz polskich, które raczej są bezkrytyczne dla Ukrainy". Wspomniał o słowach byłego rzecznika MSZ Łukasza Jasiny, który mówił o "sługach narodu ukraińskiego".

– Niech politycy nowej władzy pomyślą, że oni są przede wszystkim sługami narodu polskiego – zaapelował ksiądz Isakowicz-Zaleski. Zaznaczył, iż nie jest tak, że interesy Polski i Ukrainy są zawsze wspólne. – Przykładem jest to, co się dzieje na granicy, czyli ponad miesiąc protest przewoźników, protesty rolników, moim zdaniem bardzo słuszne, gdzie władze polskie zaniedbały interesy Polski – wskazał kapłan.

Nierozwiązane kwestie w relacjach polsko-ukraińskich

– Do tego dochodzą jeszcze spory tego typu, że do dzisiaj, mimo roku, nie wyjaśniono jednoznacznie ze strony ukraińskiej, że dwóch Polaków, którzy zginęli w Przewodowie, to jednak zginęło od rakiety ukraińskiej, a nie rosyjskiej, jak próbuje to nam wmówić Zełenski – podkreślił

– No i sprawa pochówków ofiar ludobójstwa, nie tylko na Wołyniu, ale w Małopolsce Wschodniej i na Kresach Wschodnich. Tu mam ogromny żal, że i pan prezydent Andrzej Duda, i kolejne pisowskie ekipy rządowe przez osiem lat mówiły "obiecujemy, obiecujemy, obiecujemy te pochówki" – i nic nie zrobili – oświadczył duchowny.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...