Czarnek: Ideologizacja idzie na pełną skalę. Trzeba z nią walczyć
DoRzeczy.pl: Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiada „prezent dla dzieci, młodzieży i pracowników oświaty”, a prezentem ma być zwolnienie kurator Barbary Nowak. Jak pan ocenia happening, do którego dołączył minister Bartłomiej Sienkiewicz?
Przemysław Czarnek: Oceniam i odbieram to jako wyraz hucpy politycznej. Odwołanie kuratorów jest czymś naturalnym i każda ekipa rządząca to robiła, dlatego kuratorzy są na to przygotowani. Jednak to, że robią to jako prezent pod choinkę, to jest to przesunięcie zwrotnicy na ideologizację szkoły. Nie mam, co do tego wątpliwości, widząc pierwsze zapowiedzi pani Nowackiej.
Co ma świadczyć o ideologizacji szkoły?
Jak inaczej nazwać sytuację, gdzie w niektórych szkołach transmitowane było expose Donalda Tuska? Gdyby to się działo w naszych czaszach, a za moich rządów w ministerstwie w szkołach transmitowane byłoby expose premiera Mateusza Morawieckiego, to mielibyśmy protesty na ulicach. Takich rzeczy nie było, a teraz już są, dlatego świadczy to o tym, że ideologizacja idzie na pełną skalę. Trzeba się jej przeciwstawiać i z nią walczyć.
Barbara Nowacka stwierdziła, że pan w roli ministra swoje prywatne poglądy wpierał uczniom. Dziś nowa minister edukacji mówi, że trzeba zmniejszyć ilość godzin nauczania religii w szkołach. To prywatne poglądy pani minister, czy nie?
Kiedy oni prezentują swoje ideologiczne, genderowskie poglądy, to ich zdaniem jest to pogląd publiczny. Kiedy my wyrażamy nasze poglądy, to przekonują, że to pogląd prywatny. Przy czym ja prywatnych poglądów w ministerstwie nie prezentowałem. Nigdy do szkół z prywatnym poglądem nie wchodziłem. A to, że wprowadziłem przedmiot „Historia i Teraźniejszość” oraz kilka podręczników, z których można było, a nie trzeba było korzystać, nie jest żadną ideologizacją szkoły.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że od 1 stycznia będą podwyżki dla nauczycieli w wysokości 30 proc. Czy ma pan pomysł i wiedzę, skąd pojawią się na ten cel środki?
Na ten cel potrzebna jest subwencja oświatowa w kwocie ok. 23-24 miliardów złotych. Przypomnę, że to rząd PiS zabezpieczył w projekcie ustawy budżetowej ponad 12 mld złotych na podwyżki, w tym podwyżki dla nauczycieli. Dla nauczycieli akademickich o 20 proc., dla nauczycieli szkolnych i oświatowych o 20 i 12 proc. Jeżeli chcą do tego dołożyć, to potrzebują kolejnych 12 miliardów. Tak czy inaczej, to rząd PiS przygotował większość środków na podwyżki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.