Gryglas o Nowoczesnej: Mnie ukarali za patriotyzm, dziś karzą posłów za obronę życia
Nowoczesna podjęła dziś decyzję o nałożeniu kar finansowych na posłów, którzy nie wzięli udziału we wczorajszym głosowaniu nad projektem "Ratujmy Kobiety 2017", liberalizującym prawo aborcyjne. W głosowaniu nie wzięło udziału 10 posłów tej partii. Bardziej zdecydowane kroki podjęła wobec swoich członków Platforma Obywatelska. Decyzją Zarządu Krajowy wykluczono ze struktur partii Marka Biernackiego, Joanny Fabisiak i Jacka Tomczaka.
O postępowaniu wobec posłów, którzy głosowali zgodnie z własnym sumieniem, mówił w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl były poseł Nowoczesnej, obecnie Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Gryglas.
– Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo dotychczas w większości partii obowiązywała taka zasada, że w kwestiach światopoglądowych nie ma dyscypliny. Dziś próbuje się wywierać na posłów presję. Ta presja kończy się rozdźwiękiem, bo to są bardzo poważne, w sumieniu każdego posła, sprawy, tu przecież chodzi o system wartości, o ochronę życia, czyli kwestie fundamentalne dla każdego człowieka – podkreślił poseł.
Zbigniew Gryglas przyznał, że budzi to w nim "najgorsze skojarzenia" i przypomniał, jak sam został ukarany przez władze Nowoczesnej. – Ja swego czasu byłem ukarany za patriotyzm, za demonstrowanie biało-czerwonych barw. Dzisiaj karze się posłów za obronę życia. To po prostu niedopuszczalne – ocenił rozmówca DoRzeczy.pl. – Nie miałem wątpliwości, że decyzja o odejściu z Nowoczesnej była słuszna, ale to kolejny element utwierdzający mnie w przekonaniu, że postąpiłem słusznie – zakończył.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.