"Stanie pan w mojej obronie?". Borowiak kontra Tusk, premier nie odpowiedział
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał w środę prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra.
Niecałą godzinę po publikacji oświadczenia resortu kultury przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3 (zamiast nich zaczęto emitować sygnał TVP1 i TVP2). W gmachu TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie pojawili się politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas przepychanki w budynku telewizji publicznej poszkodowana została poseł PiS Joanna Borowiak. Na miejsce wezwano pogotowie. Według relacji polityków Prawa i Sprawiedliwości, człowiek, który zaatakował poseł Borowiak został zamknięty w gabinecie prezesa TVP, gdzie miał oczekiwać na przybycie policji. Przed godz. 16:00 Dariusz Matecki z Suwerennej Polski poinformował w mediach społecznościowych o wyprowadzeniu mężczyzny z pomieszczenia. Parlamentarzystka przekazała, że zgodnie z zaleceniem lekarzy jej ręka musi być unieruchomiona przez ponad dwa tygodnie.
Borowiak do Tuska: Stanie pan w mojej obronie?
W czwartek poseł PiS podeszła do ław rządowych w Sejmie, gdzie zasiada premier Donald Tusk. – Premierze Donaldzie Tusku, proszę mi odpowiedzieć, kobieta do pana mówi, stanie pan w mojej obronie? Wyjdzie pan na mównicę? – pytała Joanna Borowiak. Szef rządu nie odpowiadał na jej pytania, jedynie kiwał głową.
Poseł weszła w krótką dyskusję z minister edukacji Barbarą Nowacką. – Pani broni kobiety? To jest wasza obrona kobiet? – dopytywała Borowiak.
Z kolei poseł PiS Maciej Małecki, zwracając się do ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, dodał: – Pana zbiry zrobiły wczoraj krzywdę pani poseł. Co pan powie? Gratuluję obrony kobiet.