Olbrzymia kara dla Niedzielskiego. Zapłacą podatnicy
Na początku sierpnia, że Adam Niedzielski został odwołany ze stanowiska ministra zdrowia. Było to pokłosie ujawnienia przez Niedzielskiego danych wrażliwych lekarza na portalu X (dawniej Twitter).
Wcześniej MZ wprowadziło zmianę przepisów dotyczących wypisywania e-recept na środki przeciwbólowe i psychotropowe. Część lekarzy podnosiła, że szybko pojawiły się problemy z ich wystawianiem.
Niedzielski ujawnił na portalu społecznościowym imię i nazwisko lekarza, który wypisał receptę na siebie w dniu, w którym mówił w TVN24, że nie udało mu się wystawić recepty żadnemu pacjentowi.
Kara dla ministra
Jak informowały już jakiś czas temu media, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył 100 tys. zł kary na ministra zdrowia za ujawnienie danych o stanie zdrowia jednej z osób.
"Tym samym minister zdrowia bezprawnie ujawnił dane o stanie zdrowia tej osoby. Prezes UODO po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego wydał decyzję, w której nałożył na ministra zdrowia administracyjną karę pieniężną w wysokości 100 tys. zł" – informuje Urząd.
Jednocześnie przekazano, że 100 tys. zł to maksymalny wymiar kary dla podmiotu z sektora publicznego. UODO dodał, że gdyby nie ustawowy limit, to kara byłaby znacznie wyższa".
Problem w tym, że kara nie została nałożona na samego Niedzielskiego, tylko na resort zdrowia, a to oznacza, że będą ją musieli spłacić wszyscy podatnicy.
Nagrody od Ministerstwie Zdrowia
Jak przypomina "GW" Adam Niedzielski 9 sierpnia, dzień po złożeniu dymisji i dzień przed przekazaniem urzędu nowej szefowej ministerstwa, przyznał nagrody 10 dyrektorom departamentów i zastępcom dyrektorów. "Średnia kwota nagrody na osobę wyniosła 10 tys. zł" – dowiedziała się "Wyborcza" w biurze prasowym MZ. Łącznie nagrody kosztowały podatników 100 tys. zł. Również jego następczyni, Katarzyna Sójka, szczodrze przyznawał nagrody.