Protest posłów PiS. Kowalski ujawnia, co dzieje się w TVP
W środę 20 grudnia Ministerstwo Kultury poinformowało, że szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów TVP, Polskiego Radia i PAP oraz rady nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy.
Rada Mediów Narodowych i dotychczasowe zarządy spółek medialnych uznają działania Sienkiewicza za bezprawne. Politycy PiS mówią o "zamachu" na media publiczne, a koalicję rządzącą nazywają "koalicją 13 grudnia" (rząd Donalda Tuska został zaprzysiężony 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego).
Kowalski: Analizujemy kwestie prawne
Poseł Suwerennej Polski w rozmowie z "Faktem" relacjonuje, jak wygląda protest polityków przeciwko działaniom rządu Donalda Tuska.
– Jesteśmy w budynku TVP przy placu Powstańców Warszawy z posłanką Marią Kurowską i panem mecenasem dr. Marcinem Romanowskim i realizujemy interwencję poselską. Analizujemy kwestie prawne, np. przed chwilą czytałem dokumenty dotyczące walnego zgromadzenia spółki TVP z udziałem pana ministra Bartłomieja Sienkiewicza – powiedział.
Kowalski powiedział, że wtorek to jego drugi dzień interwencji w siedzibie TVP. Dwa dni temu był na podobnej interwencji w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej. Poseł podkreśla, że choć warunki są ciężkie, to nie zamierza zaprzestać swoich działań.
– Nic tutaj nie jadłem. Nie przyjechałem po to, żeby jeść. Jestem w pracy. Wykonuję swoje obowiązki – powiedział.
– Wczoraj, kiedy wróciłem do domu, żona już spała, a dzisiaj zacząłem interwencję o 5.50 nad ranem. Chcielibyśmy być teraz z rodzinami, ale myślimy o pracownikach TVP, z którymi rozwiązywane są umowy. Traktujemy tę sprawę, jako próbę wrogiego przejęcia spółek kapitałowych skarbu państwa. Nie ma naszej zgody na to, żeby przedstawiciele państwowych firm ochroniarskich wchodzili do państwowych spółek i uzurpowali sobie prawo ich przejęcia – dodał polityk.