Armia izraelska: Nie żyje jeden z dowódców Hamasu

Dodano:
Ostrzeliwana południowa część Strefy Gazy Źródło: PAP/EPA / ATEF SAFADI
Jeden z dowódców radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas zginął w nalocie – poinformowała w poniedziałek izraelska armia.

Adila Mismah kierował atakiem Hamasu na Izrael 7 października. Był odpowiedzialny m.in. za masakrę w kibucach. Jeden z dowódców radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas zginął w izraelskim nalocie.

Izrael wycofał w poniedziałek czołgi z niektórych dzielnic Gazy. Łącznie wycofanych zostało pięć brygad. Część żołnierzy ma zostać skierowana na ćwiczenia, inni będą mogli wrócić do domów i do pracy. Jednocześnie z rozpoczęciem wycofywania części wojsk z północy strefy trwały intensywne walki na południu, zwłaszcza w rejonie miasta Chan Junis. Nadal trwa także ostrzał Izraela ze Strefy Gazy. W nocy z niedzieli na poniedziałek rakietami został ostrzelany Tel Awiw – przekazała Polska Agencja Prasowa. – Cele wojny, jakie postawił sobie Izrael, będą wymagały długotrwałych walk, do których stosownie się przygotowujemy – powiedział rzecznik prasowy armii Izraela kontradmirał Daniel Hagari.

Operacja Izraela przeciwko Hamasowi

27 października rozpoczęła się inwazja lądowa Izraela w północnej części Strefy Gazy. Podstawowym celem ma być likwidacja Hamasu i trwałe usunięcie zagrożenia z tego kierunku. Operację poprzedziły masowe bombardowania i wezwanie Palestyńczyków do ewakuacji w kierunku południowym. Część Palestyńczyków nie zdołała, a część nie chciała się ewakuować, co spotęgowało liczbę ofiar cywilnych izraelskich ataków.

Napięcia na Bliskim Wschodzie ponownie wzrosły 7 października, kiedy bojownicy radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas przeprowadzili niespodziewany atak ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Hamas oświadczył, że to reakcja na agresywne działania władz izraelskich przeciwko meczetowi Al-Aksa na Starym Mieście w Jerozolimie. W odpowiedzi Izrael ogłosił całkowitą blokadę Strefy Gazy i zaczął przeprowadzać ataki rakietowe na Gazę, a także niektóre dzielnice Libanu i Syrii.

Źródło: PAP / Onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...