Europosłowie chcą odebrać Węgrom prawo głosu w UE
Większość grup politycznych w Parlamencie Europejskim chce zbadania decyzji Komisji Europejskiej o odmrożeniu funduszy UE dla Węgier, po którym nastąpi złożenie pozwu do TSUE i ewentualnego wniosku o odebranie Budapesztowi prawa głosu w Radzie UE ze względu na rzekome naruszenie praworządności.
13 grudnia KE ogłosiła uruchomienie 10,2 mln euro dla Węgier. Stało się to w przededniu szczytu UE w sprawie wsparcia dla Ukrainy – według wielu w nadziei na zmianę podejścia rządu Viktora Orbana do tej kwestii. Decyzja ta wywołała falę krytyki, a część unijnych decydentów oskarżyła KE o poddanie się szantażowi Węgier.
Większość chce uderzyć w Orbana
Jak podaje portal Euractiv oczekuje się, że za zgodą większości – składającej się z socjalistów (S&D), grupy Zielonych/EFA, centrowejEPP, liberalnej Renew i grupy Lewicy – Parlament zatwierdzi w czwartek rezolucję uderzającą w Węgry.
Jej dwa kluczowe punkty to wezwanie Rady do rozpoczęcia procesu pozbawiania Węgier prawa głosu na mocy art. 7 ust. 2 Traktatu UE oraz do rozpoczęcia dochodzenia parlamentarnego w celu ustalenia legalności decyzji Komisji o odmrożeniu węgierskich funduszy, w celu wszczęcia postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE
Artykuł 7 ust. 2 stanowi, że Parlament, za zgodą większości dwóch trzecich, może wezwać Węgry do udzielenia odpowiedzi przed Radą Europejską w sprawie naruszeń praworządności, po czym przywódcy UE na szczeblu krajowym mogliby podjąć decyzję o pozbawieniu kraju prawa głosu.
"PE zaleca też komisji prawnej, by jak najszybciej podjęła niezbędne kroki w związku z decyzją Komisji prowadzącą do odblokowania kwoty 10,2 miliarda euro, w tym analizę usług zgodnie z art. 149 Regulaminu, w celu zbadania legalności decyzji przed Trybunałem Sprawiedliwości" – czytamy w projekcie rezolucji.
"Wysyłamy także mocny sygnał do Komisji: jeśli po prostu przekażą miliardy euro, aby uniknąć weta Węgier, nie ujdzie im to na sucho. (…). Ponieważ na Węgrzech nie funkcjonuje praworządność, Parlament Europejski wszczyna obecnie pozew przeciwko Komisji" – powiedział portalowi Euractiv jeden z autorów rezolucji, poseł do Parlamentu Europejskiego z Partii Zielonych Daniel Freund.