Poseł PiS o Hołowni: Za jedną rzecz chcę go pochwalić
W Sejmie powstał klubik malucha, czyli miejsce, w którym w czasie obrad izby mogą przebywać dzieci posłów. Mieści się w hotelu sejmowym, w pomieszczeniu wyposażonym m.in. w zabawki, książeczki i meble dopasowane do wieku dzieci. Opiekę sprawuje profesjonalny personel.
To realizacja obietnicy Szymona Hołowni z początku grudnia. Wówczas marszałek Sejmu zapowiedział uruchomienie miejsca opieki dla dzieci parlamentarzystów. – Myślę, że jesteśmy w stanie taki rodzaj tymczasowego przedszkola posiedzeniowego, takiego klubiku dziecięcego zorganizować – mówił.
Poseł PiS pochwalił Hołownię
– Na sali powinny się rozlec gromkie fanfary, bo po raz pierwszy zamierzam powiedzieć coś pozytywnego o działalności i decyzjach pana marszałka Szymona Hołowni. Pana marszałka trzeba oczywiście mocno krytykować za sposób prowadzenia obrad, za łamanie prawa, w tym regulaminu. Ale za jedną rzecz chcę go pochwalić i tutaj kończę wszelką ironię. Chodzi o tzw. przedszkole sejmowe – powiedział podczas czwartkowego posiedzenia poseł PiS Paweł Szrot.
– Jestem ojcem dwuletniej dziewczynki. Myślę, że pan marszałek Bosak rozumie, o czym mówię. Szczególnie istotne jest, by moja córeczka też miała najlepszą opiekę w sytuacji, kiedy oboje rodziców pracują zawodowo – dodał.
Szrot zwrócił również uwagę na to, by oprócz posłów z takiej opieki mogli skorzystać pracownicy Kancelarii Sejmu i klubów parlamentarnych. – Ja sam byłem przez siedem długich lat pracownikiem klubu parlamentarnego i bardzo dobrze wiem, że ci ludzie pracują właściwie z taką samą intensywnością i tak samo długo jak posłowie – zauważył poseł PiS.
– Myślę, że oni też powinni mieć możliwość oddawania dzieci pod opiekę temu sejmowemu żłobkowi – podkreślił.