Wniosek o wotum nieufności dla Adama Bodnara. "Rujnuje praworządność"
Pierwszy miesiąc rządów Donalda Tuska minął pod znakiem rewolucji i przejmowania kolejnych instytucji z rąk poprzedników – nowa władza przejęła TVP oraz stara się przejąć prokuraturę krajową, następują też gwałtowne zmiany w innych instytucjach i resortach. Co więcej do więzienia trafili dwaj posłowie PiS – Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Eksperci wskazują jednak, że zarówno zmiany w TVP jak i prokuraturze krajowej przebiegają z naruszeniem prawa, również kwestia polityków, ułaskawionych przez prezydenta w 2015 roku, budzi kontrowersje.
Politycy PiS odpowiedzialnością za obecną sytuację najczęściej obarczają premiera Donalda Tuska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza oraz właśnie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Wniosek o wotum nieufności
Podczas piątkowej konferencji prasowej przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że jego partia złoży wniosek o wotum nieufności wobec Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara.
Jak stwierdził Błaszczak, Adam Bodnar jest drugim obok ministra Sienkiewicza "domykaczem systemu w państwie Donalda Tuska".
– Jego zadania, jak widać, mają zmierzać do tego, aby zapewnić bezkarność tym, którzy reprezentują Koalicja 13 grudnia i którzy łamią prawo, łamią Konstytucję RP, łamią ustawy – wspomnę chociażby o zamachu na media publiczne. Ale sam Adam Bodnar poważył się na zamach w stosunku do prokuratury – mówił polityk.
"Rujnuje praworządność"
– System, który próbuje wprowadzić koalicja 13 grudnia rujnuje praworządność w Polsce. Za to odpowiedzialny jest Bodnar, bo jest szefem MS. To Bodnar jest tym, który powinien zadbać o praworządność. Ze swoich obowiązków się nie wywiązuje – mówił Błaszczak.
Poseł przyznał, że ma świadomość arytmetyki parlamentarnej, niemniej obowiązkiem jego partii jest podkreślanie, że były Rzecznik Praw Obywatelskich wyraźnie łamie prawo. – Szczególnie podstawa wobec więźniów politycznych stanowi przykład zaprzeczenia temu wszystkiemu, co osiągnął na stanowisku RPO. Staje się postacią groteskową i jest wykorzystywany przez Donalda Tuska. Nie zasługuje na to, żeby być ministrem sprawiedliwości – dodał.