Pierwsza elektrownia jądrowa. Ujawniono, kto chce opóźnić atom w Polsce
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy zostały wniesione do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) przez kilka organizacji środowiskowych oraz kilka osób fizycznych. Ich dane nie są znane ze względu na ochronę prywatności.
Kto chce zmiany decyzji środowiskowej?
Na liście, do której dotarła, gazeta, są: Stowarzyszenie Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich Bałtyckie SOS, Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA oraz reprezentowane przez jedną osobę: Stowarzyszenie Federacja Zielonych w Białymstoku, Stowarzyszenie Zielony Białystok, Stowarzyszenie Innowacyjny Białystok, Stowarzyszenie Innowacyjna Polska, Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Urząd Miasta w Białymstoku, Stowarzyszenie www.i.warszawa.pl, Fundacja Instytut Białowieski oraz Fundacja Towarzystwo Ulepszania Świata.
Dziennik zwraca uwagę, że wydana w 2023 r. przez GDOŚ decyzja środowiskowa dla pierwszej elektrowni jądrowej, która ma stanąć w Choczewie, nie jest jeszcze prawomocna i jeszcze długo nie będzie.
GDOŚ przekazała "Rz", że "obecnie nie jest możliwe wskazanie terminu zakończenia postępowania odwoławczego", ponieważ "organ, prowadząc postępowanie ws. wydania decyzji środowiskowej, jest związany wnioskiem inwestora, w tym wskazaną lokalizacją przedsięwzięcia".
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Lokalizacja zagrożona?
Według wiceprezesa Polskich Elektrowni Jądrowych Łukasza Młynarkiewicza "złożone wnioski w żaden sposób nie podważają obowiązywania decyzji ani nie wstrzymują prac przygotowawczych w lokalizacji".
Zmiana lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu oznaczałaby kilkuletnie opóźnienie jej budowy. Eksperci są zdania, że polski projekt energetyki jądrowej już teraz jest opóźniony o około 2 lata, a każdy miesiąc zwłoki tylko to opóźnienie zwiększa.