Kratiuk: Tusk chce nas wprowadzić w wojnę światopoglądową

Dodano:
Krystian Kratiuk Źródło: pch24.pl
Donald Tusk chce tak spolaryzować spór polityczny, żeby wywołać wrażenie, że występuje tylko on kontra reszta świata lub Polski – mówi publicysta i red. naczelny PCH24.pl Krystian Kratiuk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Premier Donald Tusk poinformował, że niebawem w aptekach będzie dostępna bez recepty tabletka "dzień po", którą szef rządu nazwał "lekiem". Jak pan ocenia ten pomysł?

Krystian Kratiuk: Jeżeli premier użył określenia „lek”, to albo nie wie, co mówi, albo kłamie nam wszystkim w żywe oczy, co nie byłoby chyba dla nikogo zaskoczeniem. To nie jest żaden lek. Co leczy pigułka „dzień po”? Mamy do czynienia z preparatem zapobiegającym zajściu w ciąże, miewającym skutek wczesnoporonny i to jest jego prawdziwe zalecenie. Oczywiście, tu należy pytać o opinię specjalistów, jednak pamiętajmy, że substancja zawarta w pigułce nie zawsze działa przed zajściem w ciąże, tylko kiedy już dojdzie do zapłodnienia.

Dlaczego Donald Tusk właśnie teraz działa w tym obszarze?

Jest to ukłon w stosunku do środowisk, które zrobiły z Donalda Tuska premiera, czyli środowisk feministycznych, którym cokolwiek musi dać. Obiecał im aborcję, jednak nie da się tego przeprowadzać w tej chwili ustawą, bo Trybunał Konstytucyjny jasno się w tej sprawie wypowiedział, choć ta władza nie uznaje orzeczeń i wyroków TK, jak również wiemy, że w samej koalicji rządzącej nie będzie większości głosującej za zmianą przepisów aborcyjnych.

Po drugie, jest to ukłon dla tzw. najmłodszej grupy ludzi, która zaraz wejdzie w wiek wyborczy. Nie dość, że zabierze im zadania domowe, to daje im możliwość swobodnego uprawiania seksu bez żadnych konsekwencji. Donald Tusk chce wychować sobie takie pokolenie wyborców, czyli ludzi żyjących na zasadzie „róbta co chceta”. Jest to przykre, że na takich prymitywnych instynktach chce się budować przyszłość polityczną.

Mówi pan, że nie można tego przeprowadzić zgodnie z prawem i konstytucją. W takim razie, jak rząd chce to zrobić?

Donald Tusk dobrze o tym wie, że nie można tego zrobić zgodnie z prawem, ale wrzuca projekt światopoglądowy i wprowadza nas w wojnę polsko-polską. Chodzi tu o jeszcze większą polaryzację sceny politycznej. To takie dorzucanie do pieca, nic więcej. Donald Tusk chce tak spolaryzować spór polityczny, żeby wywołać wrażenie, że występuje tylko on – kontra reszta świata lub Polski. To znany chwyt w bijatyce pomiędzy PiS a PO.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...