Rząd szykuje rewolucję w TK. Giertych: Coś musimy z tymi osobami zrobić
Media rozpisują się o rewolucji, jaką planuje Adam Bodnar w wymiarze sprawiedliwości. Wczoraj "Gazeta Wyborcza" pisała, że Tusk chce "iść na ostro" i przejąć władzę na Trybunałem Konstytucyjnym za pomocą uchwał.
Teraz z kolei Onet opisuje dokładniej zamiary rządu. Z informacji portalu wynika, że na najbliższym posiedzeniu Sejm przyjmie uchwałę głoszącą "Sędziowie-dublerzy oraz Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, bo nigdy nie zostali prawidłowo powołani". Za pomocą uchwał rząd planuje sprokurować pięć wakatów w Trybunale Konstytucyjnym, które następnie szybko obsadzi swoimi nominatami. W tym kontekście wymienia się Romana Hausera, Krzysztofa Ślebzaka oraz Andrzeja Jakubeckiego, których PiS odwołał w 2015 uznając, że byli oni wybrani przez rząd KO-PSL nieprawidłowo wraz z dwójką sędziów "nadmiarowych".
Giertych: Coś trzeba z nimi zrobić
Pomysły na rewolucję w TK komentował na antenie TVN24 poseł KO Roman Giertych. – Uważam, że zarówno pan Święczkowski (sędzia TK Bogdan Święczkowski – przyp. red.), jak i zdecydowana większość obecnie zasiadających w tym tzw. Trybunale sędziów po prostu nie spełniało warunku do tego, żeby być sędziami, nie miało tej wysokiej wiedzy prawniczej, o której mówi Konstytucja, w związku z czym zostali nieprawidłowo wybrani – przekonuje mecenas.
– To, co oni wyrabiają teraz, wtrącają się w każdą sprawę życia państwowego (…), to jest po prostu kpina z prawa. Pan Święczkowski robi sobie kpinę z Trybunału Konstytucyjnego, który kiedyś miał renomę, autorytet – powiedział Roman Giertych.
– Musimy coś zrobić z tymi osobami, które tam zasiadają, bo one każdego dnia podważają prawo w Polsce (...). Co taki profesor studentom ma mówić o Trybunale Konstytucyjnym, kiedy widzi pana Piotrowicza, pana Święczkowskiego i panią profesor Pawłowicz, która wydaje co chwilę jakieś tweety, które świadczą raczej, że ma kuku na muniu, a nie jest profesorem prawa – podsumował polityk.