Inwestycja amerykańskiego giganta w Polsce zawieszona. Rząd Tuska chce renegocjować umowę
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", sam projekt nie jest zagrożony, lecz zawieszony. Według rządowych źródeł "DGP" nowy gabinet chce ugrać od Intela deklaracje większych inwestycji w polską naukę i zamierza renegocjować umowę z tym amerykańskim gigantem komputerowym.
Polska, jeszcze za rządów PiS, zobowiązała się przekazać Intelowi na budowę fabryki pod Wrocławiem ok. 6 mld zł. Aby jednak przekazać tę pomoc, trzeba uzyskać zielone światło od Komisji Europejskiej. Pierwszym krokiem na tej drodze jest przekazanie notyfikacji do Brukseli – czytamy w dzienniku.
Zgodnie z zapowiedziami byłego już ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego z czerwca ub.r., ten dokument miał być wysłany do końca roku, ale tak się nie stało. Z przesłaniem do KE wniosku o zgodę na udzielenie amerykańskiemu przedsięwzięciu pomocy publicznej zwleka także rząd Tuska.
Intel chce zainwestować w Polsce. Na co czeka rząd Tuska?
Biuro prasowe Ministerstwa Cyfryzacji najpierw przysłało "DGP" ogólnikową odpowiedź o tym, że "inwestycje w półprzewodniki są bardzo ważnymi inicjatywami i priorytetami rządu". Kiedy jednak dziennikarze upomnieli się o jednoznaczną odpowiedź, usłyszeli, że notyfikacja nie została jeszcze wysłana.
W polskim zakładzie mają się znaleźć najnowocześniejsze stanowiska do montażu i testowania półprzewodników. Gdyby wszystkie formalności zostały dopełnione, budowa wartej 20 mld zł fabryki mogłaby ruszyć nawet w tym kwartale. Prace budowlane związane z tego typu obiektami trwają zwykle od trzech do czterech lat.
"Branża półprzewodników jest kluczowa dla światowej gospodarki, co pokazała m.in. pandemia, gdy na skutek zaburzeń łańcuchów ich dostaw z Azji wiele branż musiało ograniczyć produkcję" – zwraca uwagę "DGP".
Ściągnięcie Intela do Polski było jednym z flagowych projektów rządu Mateusza Morawieckiego i największą bezpośrednią inwestycją zagraniczną w naszym kraju.