Wybory samorządowe. Trzaskowski: Widzę tylko jedno zagrożenie
W ubiegłym tygodniu podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk poinformował o samodzielnym starcie Komitetu Wyborczego Koalicji Obywatelskiej w wyborach samorządowych, które odbędą się 7 i 21 kwietnia. Wszystkie partie koalicji zapowiadają współpracę w samorządach, jednak nie jest tajemniczą, że w trakcie kampanii wywiąże się między nimi ciekawa rywalizacja. Liderzy KO, Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi rozpoczęli już mobilizowanie swoich kadr i wyborców.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał, że nadchodzące wybory samorządowe "to kolejny etap odzyskiwania praworządności i wzmacniania naszej demokracji. PiS usiłował bowiem zniszczyć nie tylko media, sądownictwo, ale również samorządność".
Wybory samorządowe. Trzaskowski: Jedno zagrożenie
W swoim poście na X jeden z liderów KO sugeruje jakoby w wyścigu uczestniczyły jakieś ugrupowania niedemokratyczne. "Wynik nadchodzących wyborów będzie więc sygnałem, że zmiany przeprowadzane przez obecną koalicję rządową mają szerokie poparcie społeczne. Wygrana partii demokratycznych i kandydatów niezależnych we wszystkich regionach, miastach, miasteczkach i na polskiej wsi przyspieszy też dezintegrację PiS – partii całkowicie uzależnionej od stanowisk, wpływów i publicznych pieniędzy" – czytamy.
Dalej prezydent stolicy wskazuje, że dostrzega jedno ewentualne zagrożenie – demobilizację wyborców. "Część z Państwa może uznać, że te wybory nie mają już takiego znaczenia, jak te 15 października. Ja będę Was przekonywał, że jest dokładnie na odwrót. Wybory samorządowe są równie ważne jak parlamentarne, a pod wieloma względami nawet ważniejsze. Bo to w nich zdecydujemy, jak będzie wyglądało nasze życie na co dzień" – pisze Trzaskowski.
W dalszej części wpisu polityk nawiązuje do kwestii bezpieczeństwa i wolności.