Rzońca: Za wszystko, co złe w rolnictwie odpowiada Ursula von der Leyen
DoRzeczy.pl: W całej Polsce rolnicy wyjechali na ulice w ramach protestów, które mają związek m.in. z polityką klimatyczną UE oraz importem produktów z krajów trzecich, w tym z Ukrainy. Czy pan popiera protest?
Bogdan Rzońca: Popieram ten protest i znam jego źródło. 15 stycznia 2020 roku Parlament Europejski głosował rezolucję o Zielonym Ładzie. Wszyscy europosłowie PO, PSL i Lewicy, głosowali za Zielonym Ładem. PiS wówczas głosowało przeciwko. Całym problem w rolnictwie bierze się z tej rezolucji i szalonych pomysłów, które powodują drożyznę w UE. Dla rolników jest to szczególnie dokuczliwe z uwagi na ceny energii, paliw czy nawozów. Nie dziwie się, że rolnicy walczą o swoje, ale również dla nas. Bezpieczeństwo żywnościowe jest najważniejsze. Nie kupimy sobie na giełdzie chleba, masła, mleka i żywności bez rolników.
Rolnicy martwią się również importem produktów z krajów trzecich. Jak to jest, że rolnik europejski musi spełniać wymogi dotyczące hodowli bądź upraw, a do UE mogą wjechać produkty niespełniające tych norm?
To jest dobre pytanie. Jeśli mówimy o Ukrainie, to żywność, ziarno, kukurydza, cukier, napływają do UE z ukraińskiej ziemi, jednak wyprodukowane przez firmy niemieckie, holenderskie lub amerykańskie. Koncerny funkcjonujące na Ukrainie często nie płacą tam nawet podatków, tylko są w rajach podatkowych. Zakłóca się w ten sposób rynek europejski. Podobnie jest z krajami Mercosur, gdzie wysyła się tańszą i gorszą jakościowo żywność do Europy. To wszystko przez cztery lata pilotowała pani przewodnicząca Ursula von der Leyen, przy wielkim sprzeciwie naszego komisarza Janusza Wojciechowskiego. Wielokrotnie apelowaliśmy, że należy chronić europejskich rolników, jednak wśród większości w PE zwycięża szalona polityka klimatyczna.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował do komisarza Wojciechowskiego, aby ten ustąpił. Jak pan ocenia tę prośbę?
To są rozmowy na najwyższym szczeblu. Mogę powiedzieć tylko tyle, że po kadencji Janusza Wojciechowskiego mamy dopłaty do rolnictwa w Polsce w wysokości 259 euro do hektara, czyli o 3 euro więcej niż było to średnio w UE, gdzie jest to 256 euro. W mojej ocenie komisarz Wojciechowski dobrze wykonywał swoją prace, jednak organem który odpowiada za handlowe kwestie jest Komisja Europejska. Tu winien jest komisarz Dombrovskis z EPP. Natomiast ewentualna decyzja pana komisarza Wojciechowskiego, to jego osobista sprawa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.