Dymisja Załużnego to nie koniec. Kolejna decyzja Zełenskiego
Decyzję taką wydał na podstawie rekomendacji nowego głównodowodzącego armii Ołeksandra Syrskiego.
– Odbyłem dziś spotkania z dowództwem naszych Sił Obronnych Ukrainy oraz ministrem obrony Rustemem Umierowem. Oto rezultaty spotkań: po pierwsze, dokonałem zmiany na stanowisku Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy. Dziękuję generałowi porucznikowi Serhijowi Szaptale za jego służbę podczas tych dwóch lat wojny. Po rekomendacji Naczelnego Wodza Ołeksandra Syrskiego, nowym Szefem Sztabu Generalnego mianowałem generała dywizji Anatolija Bargilewicza. To człowiek doświadczony, rozumie wyzwania tej wojny i cele Ukrainy – powiedział Zełenski w nagraniu wideo opublikowanym w piątek wieczorem.
Prezydent poinformował także, że Syrski wybrał kandydatów na stanowiska swoich zastępców, a on jako przywódca podpisze odpowiednie dekrety. Wybrano także zastępców szefa Sztabu Generalnego.
Brytyjskie media: Zełenski podjął duże ryzyko. Kto może chcieć wykorzystać Załużnego?
Przypomnijmy, że Wołodymyr Zełenski zdymisjonował gen. Wałerija Załużnego ze stanowiska głównodowodzącego sił zbrojnych Ukrainy. Prezydent podziękował generałowi i zaproponował mu kontynuowanie współpracy po przeprowadzeniu zmian w dowództwie armii. Na czele armii stanie teraz gen. Ołeksandr Syrski.
Zdymisjonowanie głównodowodzącego ukraińską armią gen. Załużnego to ryzyko podjęte przez prezydenta Zełenskiego i nowy, kluczowy etap wojny – pisze "The Economist". Jak przypomina brytyjski tygodnik, różnice między Zełenskim a Załużnym zaczęły być wyraźnie dostrzegalne, gdy wojna weszła w fazę stagnacji. Stopniowo obaj zaczęli różnić się w koncepcjach sposobu kontynuowania walki. W tym kontekście "The Economist" przypomina, że administracja prezydenta obarczyła Załużnego odpowiedzialnością za niepowodzenie letniej ofensywy na południowo-wschodniej Ukrainie. Mieli naciskać, aby wojsko przygotowało się do kolejnych ataków, a Załużny wziął na siebie niepopularną decyzję o rozszerzeniu mobilizacji. Załużny bronił się, że jego ostrożność w rozpoczętej w czerwcu ub. r. kampanii poskutkowała mniejszymi stratami żołnierzy i sprzętu.