Zełenski podziękował generałowi i zaznaczył, że zaproponował mu kontynuowanie współpracy po przeprowadzeniu zmian w dowództwie armii.
Załużny zdymisjonowany
"Spotkałem się z generałem Walerijem Załużnym. Podziękowałem mu za dwa lata obrony Ukrainy. Rozmawialiśmy o tym, jakiego rodzaju odnowy potrzebują nasze siły zbrojne. Rozmawialiśmy również o tym, kto mógłby stanąć na czele odnowionych Sił Zbrojnych Ukrainy. Czas na taką odnowę jest teraz. Zaproponowałem Wałerijowi, by pozostał w naszym zespole" – napisał Zełenski na swoich kanałach społecznościowych.
Załużny poinformował, że odbył "ważną i poważną rozmowę" z ukraińskim przywódcą i że podjęto decyzję o zmianie taktyki i strategii na polu walki. "Zadania na rok 2022 różnią się od zadań na rok 2024. Dlatego też wszyscy muszą się zmienić i dostosować do nowych realiów. Aby także wspólnie zwyciężać" – napisał wojskowy na Telegramie.
Wojskiem pokieruje Syrski
"Dziś zapadła decyzja o konieczności zmiany kierownictwa Sił Zbrojnych Ukrainy" – potwierdził minister obrony narodowej Rustem Umerow.
Na stanowisku głównego dowódcy sił zbrojnych Ukrainy Załużnego zastąpi gen. płk Ołeksandr Syrski.
Zmiany w dowództwie armii Ukrainy
O zmianach planowanych na szczytach ukraińskiej armii mówiło się od dłuższego czasu. Spekulowały o tym zarówno media zachodnie, jak i ukraińskie. Również prezydent Zełenski nie ukrywał, że rozważa taką ewentualność.
– Zastanawiam się nad tą wymianą, to prawda. Ale nie można powiedzieć: oto wymieniliśmy jedną osobę i teraz możemy ruszyć od nowa. To dotyczy całej grupy kierowniczej, która steruje machiną państwa – powiedział Zełenski. Jak dodał, reset musi nastąpić w strukturze całego państwa, a nie tylko w armii. – Z całą pewnością reset, nowy początek jest konieczny. Kiedy mówimy o tym, mam na myśli wymianę kadry kierowniczej w państwie, nie tylko w sektorze militarnym – mówił Zełenski w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI.
Czytaj też:
Ukraina wyodrębni nowy rodzaj sił zbrojnych. Zełenski podpisał dekretCzytaj też:
"Najprawdopodobniej front się załamie". Dramatyczne prognozy z Ukrainy