Dziennikarz zdradza kulisy swoich przeprosin dla LGBT. "Poczułem te emocje"

Dodano:
Flaga LGBT, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Tony Webster / CC BY-SA 2.0
Wojciech Szeląg zdradził, dlaczego podjął decyzję o przeproszeniu środowisk LGBT przed rozpoczęciem programu.

TVP po gwałtownym przejęciu przez Bartłomieja Sienkiewicza zaczęła promować środowiska LGBT. To znacząca zmiana w porównaniu do ostatnich lat. W niedzielę po godz. 21.30 do TVP Info zaproszono aktywistów LGBT – Maję Heban i Barta Staszewskiego. Zanim jednak rozpoczął się sam program to prowadzący Wojciech Szeląg wygłosił krótkie oświadczenie, w którym przeprosił m.in. za słowa prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej w 2020 roku.

– Przez długie lata w Polsce pod adresem wielu osób padały haniebne słowa, tylko dlatego że osoby te postanowiły same decydować o tym, za kogo się uważają i kogo kochają – mówił Szeląg. – Osoby LGBT+ to nie ideologia, ale ludzie: konkretne imiona, twarze, bliscy i przyjaciele. Wszystkie te osoby powinny dziś usłyszeć słowo „przepraszam” właśnie z tego miejsca. Przepraszam – kontynuował, z trudem powstrzymując łzy.

Wojciech Szeląg ze łzami w oczach przeprosił środowiska LGBT w imieniu TVP. Zdradza kulisy

Prowadzący program "Gość Wieczoru" zdradził w rozmowie z Pudelkiem, dlaczego przeprosił społeczność LGBT+.

– Postanowiłem potraktować debatę sejmową nt. osób LGBT+ przewrotnie i zaprosić przedstawicieli tej społeczności, ale nie po to, by rozmawiać o absurdalnych projektach ustaw, a o prawdziwych potrzebach i aspiracjach osób LGBT+ – mówił.

– Przed spotkaniem zwróciłem uwagę na wpisy Barta Staszewskiego i Mai Heban w mediach społecznościowych – zwłaszcza Bart podkreślał, jak trudne będzie dla niego przekroczenie progu TVP, bo przez lata słyszał z tego miejsca naprawdę straszne rzeczy pod adresem osób takich, jak on sam. Wiedziałem oczywiście, jak paskudnie traktowane były osoby nieheteronormatywne, ale z całą siłą poczułem te emocje i stało się dla mnie jasne, że tej rozmowy nie mogę zacząć jak każdej innej – wyjaśniał.

– Choć sam nie odpowiadam za słowa, jakie wcześniej padały na tej antenie, to trzeba było pokazać, że właśnie w miejscu, z którego rozlewało się tyle zła, nastąpiła zmiana. Reakcje na tych kilka słów pokazało mi jak bardzo i jak wielu ludziom było to potrzebne – podkreślił dziennikarz.

Źródło: Pudelek.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...