Manowska: Być może przekroczyliśmy już próg anarchii
Manowska była gościem RMF FM. Prowadzący Robert Mazurek zwrócił uwagę, że 37 sędziów Sądu Najwyższego nie uznaje Małgorzaty Manowskiej za prezes SN i nazywa ją "osobą pełniącą funkcję pierwszego prezesa", a także wzywa do ustąpienia.
– W Polsce mamy wolność słowa. Ci sędziowie nie pierwszy raz różne oświadczenia składają. Spodziewałam się różnych ataków i nacisków środowiskowych, żebym zrezygnowała, żeby sędziowie może zrzekli się urzędu. Te apele do mnie nie trafiają. Nie gniewam się, mają prawo oświadczenia składać, natomiast apele do mnie nie trafiają – odparła I prezes SN.
Na pytanie o to, czy nikt z sędziów SN nie kieruje się tym apelem, stwierdziła: – Póki co nie, natomiast co przyszłość przyniesie – zobaczymy. –Ja nie widzę podstaw prawnych do tego, żeby nie orzekać, żeby powstrzymać się od orzekania. Powtarzam to niejednokrotnie: mamy art. 7 konstytucji RP, zasada legalizmu – "apelować można, wymuszać nie można" – zaznaczyła.
I prezes SN uważa, że w kwestii wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest bardzo źle. – Jest źle, jest chaos. Jesteśmy u progu anarchii, a może już nawet ten próg przekroczyliśmy – oceniła. – Ja zostałam powołana na stanowisko przez pana Prezydenta RP zgodnie z konstytucją i jestem pierwszym prezes i jestem sędzią SN. Nie zdarzyło się nic takiego, co by anulowało czy unieważniało akt powołania – mówiła.
Manowska: Sprawą Kamińskiego i Wąsika niech się martwi marszałek
Małgorzata Manowska została zapytana też, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami. – Jako pierwsza prezes SN odpowiem: to nie jest mój problem. Niech się martwi pan marszałek Sejmu. Moim problemem było to, żeby sprawę osądził SN zgodnie z kompetencją przyznaną w ustawie – powiedziała. Jako prawnik odpowiem tak: w przypadku posła Macieja Wąsika nie ma żadnych wątpliwości, moim zdaniem – jest wyrok izby kontroli – stwierdziła.