"To morderstwo". Polska minister o Nawalnym: Zemsta dyktatora go dopadła
Aleksiej Nawalny zmarł w rosyjskiej kolonii karnej – poinformowała agencja Reutera, powołując się na komunikat służby więziennej w Rosji.
Rosyjski opozycjonista przebywał w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Odsiadywał 19 lat więzienia za sprawy karne, które wytyczały wobec niego władze w Moskwie.
W komunikacie podano, że Nawalny "źle się poczuł po spacerze" i "niemal od razu stracił przytomność". Wezwani na miejsce medycy nie byli w stanie go uratować. "Ustalana jest przyczyna śmierci" – przekazano.
Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, że prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin został poinformowany o śmierci Nawalnego. Pieskow zapowiedział, że Kreml nie planuje żadnych dodatkowych komentarzy w tej sprawie.
Aleksiej Nawalny nie żyje. "To nie jest śmierć, to morderstwo"
Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaraz po informacji o śmierci Aleksieja Nawalnego została poproszona przez dziennikarzy w Sejmie o komentarz w tej sprawie. Polityk w latach 2014-2016 pełniła funkcję ambasadora RP w Moskwie.
– To jest ogromnie smutna wiadomość dla nas wszystkich, którzy widzieliśmy, przez jak wielkie cierpienie przeszedł Nawalny – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz.
Aleksiej Nawalny wrócił do Rosji w styczniu 2021 r. i już na lotnisku w Moskwie został zatrzymany. Wcześniej przez kilka miesięcy przebywał w szpitalu w Berlinie, gdzie był hospitalizowany w związku z próbą otrucia go nowiczokiem. – On mógł zostać na Zachodzie, żyć bezpiecznie, ze swoją rodziną, dostatnio, a mimo tego z całym zrozumieniem, dokąd wraca, zdecydował się wrócić do Rosji, mówiąc że to jego ojczyzna, on chce walczyć o zmianę w tej ojczyźnie, o demokratyczną zmianę. Trafił do więzienia, w tym więzieniu był strasznie traktowany, prawie 30 razy w kacerze, torturowany, przeszedł absolutny koszmar. Przez ten czas zachowywał jakiś nieprawdopodobny hart ducha, o czym wiemy od jego prawników – mówiła minister funduszy i polityk regionalnej.
Nawalny był ostrym krytykiem Putina i jego partii Jedna Rosja. Opowiadał się za koniecznością zdecydowanej walki z korupcją, tropił nadużycia władzy i upubliczniał je w internecie. – Zemsta dyktatora go dopadła. To osobista zemsta Putina. Putin się zemścił na kimś, kto ośmielił się go krytykować, kto w przekonaniu Putina ośmielił się go znieważyć i po prostu Nawalnego zamordował. To nie jest śmierć, to morderstwo – stwierdziła Pełczyńska-Nałęcz.