"Oczywiście został zabity przez Putina". Świat reaguje na śmierć Nawalnego
Aleksiej Nawalny zmarł w piątek w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Odsiadywał 19 lat więzienia za sprawy karne, które wytaczały wobec niego władze w Moskwie. O śmierci opozycjonisty poinformowała agencja Reuters, która powołuje się na komunikat służb więziennych.
Według niego, opozycjonista "źle się poczuł po spacerze" w piątek i "niemal od razu stracił przytomność". Dodano, że wezwani na miejsce medycy nie byli w stanie go uratować. "Ustalana jest przyczyna śmierci" – czytamy.
Świat potępia Putina
Światowi przywódcy zareagowali na śmierć działacza rosyjskiej opozycji. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że należy ustalić wszystkie fakty dotyczące śmierci Nawalnego oraz że "Rosja musi odpowiedzieć na poważne pytania”.
Prezydent Łotwy Edgar Rynkevich napisał w mediach społecznościowych, że bez względu na to, co każdy sądzi o Nawalnym jako o polityku, został on właśnie "brutalnie zamordowany przez Kreml". "To fakt i to właśnie powinniście wiedzieć o prawdziwej naturze obecnego rosyjskiego reżimu. Moje kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół" – stwierdził.
"Rosja odebrała mu wolność i życie, ale nie godność. Jego walka o demokrację wciąż trwa. Myślami jesteśmy z jego żoną i dziećmi" – napisała przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola.
"Wzywam społeczność światową do podjęcia natychmiastowych działań w celu ochrony mojego męża i innych więźniów politycznych, którzy są w wielkim niebezpieczeństwie" – apeluje Swiatłana Cichanouska.
"Łączę się w żałobie z demokratami w Rosji i poza nią, dla których jest on bohaterem" – napisał w serwisie X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Jak z kolei uważa prezydent Ukrainy, Nawalny został zabity na osobisty rozkaz Władimira Putina.
– Właśnie wyszło na jaw, że Aleksiej Nawalny zmarł w rosyjskim więzieniu. Oczywiście został zabity przez Putina, tak jak tysiące innych torturowanych z powodu tego jednego człowieka. Putina nie obchodzi, kto umrze, ważne, by zachował swoje stanowisko – powiedział Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.