Błaszczak rozmawiał z ambasadorem Korei Południowej. "Ze strony rządu brakuje konkretów"
W poniedziałek politycy Prawa i Sprawiedliwości skierowali do resortu obrony narodowej sześć pytań dotyczących planów związanych z armią. Chodzi o kontrakty zbrojeniowe oraz liczebność Wojska Polskiego. Posłowie PiS pytali m.in. o to, czy zawarte przez poprzedni rząd kontrakty zbrojeniowe będą kontynuowane przez nową ekipę. Chodzi m.in. o koreańskie czołgi K2 i armatohaubice K9.
– Chciałbym, żeby zasady finansowania – i o tym mówiłem bardzo wprost, i już są reakcje ze strony koreańskiej – były dla nas do przyjęcia. Oczywiście te kontrakty, które są zawarte, w których sprzęt już jest dostarczany do Polski – tak, będą kontynuowane – zapewnił na antenie Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do sprzętu z Korei Południowej. – My nie popełnimy błędów Prawa i Sprawiedliwości – dodał.
Błaszczak: Jesteśmy zaniepokojeni marazmem w MON
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS zorganizował w sobotę konferencję prasową przed siedzibą Garnizonu Wojskowego w Lublinie. – Najlepszą odpowiedzią na zagrożenia jest zbrojenie się. Jesteśmy zaniepokojeni marazmem w MON. Obecny minister obrony narodowej nie kontynuuje programów zbrojeniowych. W tym tygodniu zadałem publicznie sześć pytań na temat najważniejszych spraw dotyczących obronności, lecz nie usłyszałem żadnej konkretnej odpowiedzi – powiedział Mariusz Błaszczak. Poseł PiS poinformował, że spotkał się z ambasadorem Korei Południowej. – Usłyszałem, że ze strony rządu brakuje konkretów dotyczących dalszej współpracy. Ambasador pytał mnie o moje zdanie w tej sprawie. Niestety możemy mieć do czynienia z próbą rezygnacji ze współpracy z Koreą – stwierdził Błaszczak.
– Obrona cywilna nie istniała do czasu powołania Wojsk Obrony Terytorialnej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. WOT doskonale wypełniły lukę, pomagając w przypadku klęsk żywiołowych i sytuacji kryzysowych. Dziś słyszymy, że intencją obecnego rządu jest włączenie WOT w struktury wojskowe przed zakończeniem formowania tego rodzaju sił zbrojnych, co oznacza osłabienie działalności w obliczu klęsk żywiołowych – zauważył szef klubu PiS.