Sankcje po śmierci Nawalnego? Prof. Krasnodębski: To uspokojenie własnego sumienia
DoRzeczy.pl: "Państwa członkowskie Unii Europejskiej z pewnością zaproponują sankcje w związku ze śmiercią Aleksieja Nawalnego" – powiedział w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Czy znając skuteczność sankcji w ostatnich dwóch latach, możemy wierzyć w skuteczność sankcji po śmierci Nawalnego?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Te sankcje nie zmienią nic. Sankcje okazały się nieskuteczne. Do tego wciąż jest opór, by używać zamrożone aktywa rosyjskie, a nawet procenty od nich. To raczej chodzi o uspokojenie własnego sumienia.
Wiele sondaży wskazuje na to, że listopadowe wybory w USA wygra Donald Trump i nie wiadomo, jak będzie wyglądać militarne wsparcie Ukrainy. Zresztą widzimy już blokadę ze strony Republikanów. Państwa Unii Europejskiej będą zdolne ponieść większy ciężar wsparcia Ukrainy?
Mogą ponieść większy ciężar, bo zgodziły się na 50 miliardów euro, ale to nie będzie wystarczające. Zwłaszcza jeśli chodzi o wsparcie militarne. Państwa UE nie mają takich zdolności i może kiedyś będą miały, ale dzisiaj nie mają, by zastąpić Stany Zjednoczone. Teraz, zamiast antagonizować Republikanów i marzyć o wypchnięciu USA z Europy, powinno się robić wszystko ku temu, by oni pozostali, wspierali Ukrainę i pozostali obecni w Europie, ponieważ są gwarantem bezpieczeństwa kontynentu europejskiego. Natomiast jest wyraźnie tendencja do wykorzystywania pewnych wypowiedzi Trumpa, żeby Amerykanów powoli z Europy wypychać, a ewentualnie budować nierealistyczne wizje armii europejskiej. Unia może robić coś w dziedzinie obronnej, powinna robić nawet więcej, ale nie zastąpi państw narodowych, które nie zrezygnują ze swojej suwerenności w tej dziedzinie.