Ukraina chce ominąć Polskę. Wybrała już nową trasę eksportu zboża
W związku z blokowaniem przez polskich protestujących granicy lądowej Ukrainy z Unią Europejską, Kijów planuje utworzenie dodatkowej trasy przez Dunaj, aby doprowadzić eksport płodów rolnych do przedwojennego poziomu. O sprawie informuje Bloomberg.
– Nasze plany na ten rok zakładają wyeliminowanie wszelkich sztucznych przeszkód dla eksporterów. Pracujemy nad usprawnieniem logistyki wewnętrznej. Planujemy transport kontenerowy na górnym Dunaju – powiedział Kubrakow w jednym z wywiadów na marginesie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Ukraiński minister dodał, że Rumunia jest "bardziej przewidywalna” niż Polska.
Nowa trasa
Proponowana nowa trasa będzie przebiegać z ukraińskiego portu Izmail do rumuńskiej Konstancy i portów naddunajskich w Niemczech. Kubrakow podkreślił, że polskie protesty na granicy z Ukrainą dotykają zarówno europejskich, jak i ukraińskich eksporterów.
– Na pewno nie jest to zagrożenie dla polskich rolników, gdyż przewozimy nie tylko produkty rolne, ale także części samochodowe dla niemieckich producentów samochodów, przetwarzając produkty, które nie trafiają do Polski. Blokada granicy to wielomiliardowe straty zarówno dla naszej gospodarki, jak i dla gospodarkę Unii Europejskiej – uważa minister.
Protest polskich rolników
Przed rozpoczęciem protestów polscy rolnicy wielokrotnie prowadzili strajki ostrzegawcze i tłumaczyli, że napływ produktów z Ukrainy nie jest kontrolowany i nie podlega unijnym regulacjom, co dodatkowo potęguje nieuczciwą konkurencję ze strony położonych na Ukrainie agroholdingów.
Wezwali w związku z tym premiera Tuska, by natychmiastowo zamknął polską granicę z Ukrainą do czasu aż zostanie stworzona możliwość kontrolowania wszystkich towarów wjeżdżających do Polski z tego kraju. Następnie, jak postulują, należałoby wprowadzić systemowe rozwiązania w tym zakresie.
Rolnicy podnoszą także kwestie dotyczące, jak twierdzą, toksyczności i niższej jakości żywności z Ukrainy. Chodzi tu m.in. o tzw. zboże techniczne.