Prezydent: Jeśli tak się stanie, czeka nas kolejna wojna
W sobotę miną dokładnie dwa lata odkąd Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczynając tym samym pełnoskalową wojnę. W przededniu tej rocznicy prezydent Andrzej Duda przypomniał swoją wizytę w Kijowie na kilka godzin przed tym, jak na miasto to spadły pierwsze rosyjskie bomby. Jak podkreślił, udał się tam wraz z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdą, by "udzielić mocnego wsparcia prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu i narodowi ukraińskiemu".
Dwa lat wojny na Ukrainie. Prezydent: Z prawdziwą dumą wspominam postawę milionów Polaków
– Chcieliśmy wysłać jasny sygnał, że świat nie zostawi Ukrainy samej! – powiedział w oświadczeniu. – I tak się stało. Polska od samego początku wspierała walczącą Ukrainę. Z prawdziwą dumą wspominam postawę milionów Polaków, którzy od pierwszych godzin wojny otworzyli swoje serca i domy dla uciekających przed tragedią wojny naszych sąsiadów – dodał.
Andrzej Duda przypomniał również, że Polska zabiegała o budowę jak najszerszej koalicji międzynarodowej na rzecz wsparcia Ukrainy oraz o nakładanie surowych sankcji na Rosję.
– Polska przekazała swoje własne uzbrojenie, które pomogło ukraińskiej armii powstrzymać rosyjską nawałnicę. Ponad 300 czołgów, armatohaubice, transportery opancerzone, wreszcie nasze samoloty. Wtedy, kiedy było to najbardziej potrzebne, kiedy nie wszyscy chcieli takiego wsparcia udzielać – podkreśliła głowa państwa.
Andrzej Duda: Nie można dopuścić do tryumfu Putina
W swoim oświadczeniu prezydent zadeklarował, że nasz kraj wpierał, wspiera i będzie wspierał Ukrainę w walce o wolność. Wskazał, że to wsparcie wciąż jest niezwykle potrzebne. – Niezależnie od zmęczenia wojną. Wolny świat nie może dopuścić do tego, żeby Putin i Rosja zatryumfowali. Jeśli tak się stanie prędzej czy później czeka nas kolejna wojna – ostrzegł.
Według prezydenta, gdyby Europa wyciągnęła lekcje z historii, także tej najnowszej, Ukraina byłaby w NATO, a obecnej wojny by nie było. – To powinien być wielki wyrzut sumienia dla niektórych członków NATO – stwierdził.
– Rosyjska agresja na Ukrainę dobitnie pokazała jak ważna jest rola NATO, jak ważna jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce i w Europie. Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa w Europie i na świecie – przekonywał Duda. Dodał, że pozostałe kraje NATO muszą jednak wziąć większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo całego Sojuszu. – Muszą intensywnie modernizować i wzmacniać swoje wojsko. Polska od dawna postępuje w ten sposób. Przeznaczamy obecnie ponad 4 proc. PKB na modernizację armii. Ponieważ wiemy, że bezpieczeństwo ma swoją cenę i trzeba ją zapłacić! Jeśli chcemy bezpiecznej Europy dla przyszłych pokoleń, musimy działać. Musimy działać teraz! – podsumował prezydent.