Bułgarskie ślady
Doświadczyłam tego podczas obchodów Święta Niepodległości Bułgarii, w których miałem zaszczyt – po raz kolejny zresztą – uczestniczyć.
Uścisnąć dłoń wirtuoza
Recital fortepianowy towarzyszący ceremonii wydobył z zakamarków mojej pamięci epizody sprzed bez mała czterech dekad. Miały one miejsce jesienią roku 1985 w sali koncertowej oraz foyer Filharmonii Narodowej, gdzie odbywał się XI Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny imienia Fryderyka Chopina.
Zmagania młodych muzyków po raz pierwszy oglądałem zasiadając na widowni. Będąc uczniem średniej szkoły muzycznej dysponowałem wejściówkami, zwalniającymi posiadaczy z uczestnictwa w lekcjach. Trzy pierwsze etapy śledziłem uważnie, nierzadko siedząc na miejscach dostawianych względnie schodach. Cieszyłem się, iż zamiast bojów z logarytmami, kinetyką albo stechiometrią delektuję się brzmieniem fortepianów.