"To już jest zbrodnia". W sieci wrze po decyzji Telewizji Publicznej
Dziennikarka poinformowała o decyzji TVP w swoim wpisie na Facebooku. Początkowo kierownictwo proponowało jej odejście na własną prośbę, co wiązało się z bardzo dobry warunkami finansowymi. Romaszewska-Guzy odmówiła.
"Nie zgodziłam się na to. Powiedziano mi też, że budżet stacji ma zostać obcięty o 47 procent i jest to decyzja MSZ. Stacja ma zostać rozkawałkowana, czyli programy rosyjskojęzyczne mają prawdopodobnie przejść docelowo do TVP World. To według mnie wielki błąd i zasadnicze złamanie tworzonej przez lata koncepcji. Biełsat miał sens i służył Polsce jako stacja skierowana na wschód w obecnej trudnej i wręcz niebezpiecznej sytuacji międzynarodowej. Nie jako gorszy, bo młodszy i WIELOKROTNIE uboższy klon jakiejś Deutsche Welle" – napisała.
W sieci wrze
Decyzja o pozbyciu się Romaszewskiej-Guzy wywołała dużo komentarzy. Ich autorzy nie zostawiają na TVP i MSZ suchej nitki.
"To już jest zbrodnia na elementarnej przyzwoitości. Bielsat to zawsze była Agnieszka Romaszewska -Guzy. Trudno o większego orędownika wolnej Białorusi. Nigdy nie była dziennikarzem afiliowanym politycznie. Jej największy grzech to chyba to że jest córką 2 bohaterów ze złotych kart polskiej najnowszej historii" – napisał Paweł Szrot, poseł PiS.
"Niepojęte! Właśnie zwolnili dyrektor i założycielkę TV Biełsat, ogranicza się budżet stacji niszcząc strategiczny dla Polski projekt, a Halicki i Adamowicz debatują o tym jak ważne są wolne media!" – stwierdził Dominik Tarczyński, europoseł PiS.
"Telewizja @Bielsat_pl wraz z kilkunastoma kanałami youtubowymi oraz portalami społecznościowymi to absolutnie najważniejsza instytucja społeczeństwa obywatelskiego Białorusi. Zarazem jedno z niewielu narzędzi naszej polityki wobec Białorusi i Białorusinów. Nie rezygnujmy z niego" – ocenił Adam Eberhardt ze Studium Europy Wschodniej UW.
"To nie jest dobra wiadomość" – napisał dziennikarz Krzysztof Kowalczyk.
"Gdy nazajutrz po restauracji rządów Tuska Łukaszenka wstrzymał «operację Śluza» zastanawiałem się tutaj, co za to wytargował. No to już wiecie" – ocenił Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Do Rzeczy".