Komorowski o wizycie Dudy i Tuska w USA. "Według mnie nie warto było"

Dodano:
Bronisław Komorowski, były prezydent Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Nikt nie wie, czy numerem jeden był Donald Tusk czy Andrzej Duda. To bardzo niezręczna sytuacja dla Polski – ocenił wizytę prezydenta i premiera w USA Bronisław Komorowski.

We wtorek prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk spotkali się w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem, w 25. rocznicę wstąpienia Polski do NATO.

W tym samym czasie Departament Stanu USA poinformował o zatwierdzeniu zgody na  sprzedaż Polsce w sumie ponad 1700 pocisków, w tym 821 rakiet AGM-158B JASSM o zasięgu niemal 1000 km, 745 pocisków powietrze-powietrze AIM-120C-8 średniego zasięgu oraz 232 pocisków taktycznych krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder Block II.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że Biden zamierza udzielić Polsce pożyczki na zakup amerykańskiego uzbrojenia w wysokości 2 mld dolarów, a także zaoferować sprzedaż 96 śmigłowców uderzeniowych Apache.

Wizyta prezydenta i premiera w USA. "Bardzo niezręczna sytuacja dla Polski"

Zdaniem byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego nie dość, że w Waszyngtonie nie wydarzyło się "nic szczególnego", to formuła spotkania, na które zaproszono zarówno szefa rządu, jak i głowę państwa, była błędem, na który strona polska nie powinna się godzić.

– To jest kłopotem, że nikt nie wie, kto tam jest numerem jeden: czy Donald Tusk jest w delegacji pana prezydenta Dudy czy odwrotnie. To bardzo niezręczna sytuacja dla Polski i według mnie nie warto było, z punktu widzenia prestiżu państwa polskiego, iść w tego rodzaju formułę "dwoje w jednym" – przekonywał Komorowski w TVP Info.

Komorowski: Jedyny konkret to kredyt na zakup śmigłowców

Zwrócił uwagę, że z punktu widzenia USA to było "wygodne, bo mają dwie wizyty z głowy". Pytany o zapewniania strony amerykańskiej dotyczące obecności żołnierzy USA w Polsce i gwarancjach bezpieczeństwa, Komorowski ocenił, że "to sto pięćdziesiąte piąte zapewnienie", ale dobrze, że padło.

– Ja nie mogę stłumić w sobie wrażenia, że góra urodziła mysz. To znaczy te polskie oczekiwania i zapowiedzi, deklaracje, co do wielkości, ważności tej wizyty, a w wymiarze praktycznym bardzo mało się może wydarzyć – powiedział były prezydent.

Według niego "jedynym konkretem jest właśnie kredyt na zakup śmigłowców w przemyśle Stanów Zjednoczonych". – Amerykanie nie kryją tego, że my coś możemy od nich kupić za wielkie pieniądze. Liczę, że ten kredyt będzie przynajmniej na dobrych zasadach – zaznaczył Komorowski.

Źródło: TVP Info
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...