Schumer wzywa Netanjahu do rozpisania nowych wyborów
Lider większości Demokratów w Senacie Chuck Schumer skrytykował rząd premiera Benjamina Netanjahu, wzywając do nowych wyborów w Izraelu. Mówił o tym w swoim wystąpieniu poświęconym wojnie między Izraelem a Hamasem.
– Wierzę również, że większość izraelskiego społeczeństwa uzna potrzebę zmian i uważam, że rozpisanie nowych wyborów, gdy wojna zacznie się kończyć, dałoby Izraelczykom możliwość wyrażenia swojej wizji powojennej przyszłości – powiedział Schumer.
Polityk zapewnił, że "pracuje na wszelkie możliwe sposoby, aby wesprzeć administrację Bidena w trakcie negocjacji mających na celu uwolnienie każdego z zakładników". Chuck Schumer zaznaczył także, że "jego serce pęka z powodu śmierci tak wielu cywilów w Gazie".
– Jestem zmartwiony tym, że izraelska kampania wojenna zabiła tak wielu niewinnych Palestyńczyków – kontynuował. – Wiem, że moi współobywatele, żydowscy Amerykanie, odczuwają tę samą udrękę, gdy widzą obrazy martwych i głodujących dzieci oraz zniszczonych domów – podkreślił senator.
Korespondent Polskiego Radia w USA Marek Wałkuski zaznacza, że Schumer jest obecnie najwyższym rangą amerykańskim politykiem pochodzenia żydowskiego.
Tysiącom ludzi grozi śmierć głodowa
Życie w Strefie Gazy to nieustanna walka o jedzenie. W obliczu niewystarczającej pomocy humanitarnej i nieustających walk, tysiącom mieszkańcom grozi śmierć głodowa. O dramatycznych warunkach panujących w Strefie Gazy opowiedział w rozmowie z Deutsche Welle 48-letni Palestyńczyk Abu Ahmad. Jak podkreślił, życie tam to obecnie codzienna walka o jedzenie.
– Czasami radzimy sobie w ten sposób, że przeszukujemy opuszczone lub zbombardowane domy, aby tylko jakoś przeżyć – powiedział. Jednak same te poszukiwania również stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo. Mieszkańcy muszą bowiem poruszać się ostrożnie między różnymi częściami miasta, gdzie wciąż trwają walki.
Ostatnio rodzinie Ahmada udało się zdobyć niewielką paczkę żywnościową zrzuconą z samolotu. W ten sposób pomoc mieszkańcom dostarczają m.in. Amerykanie. Według mężczyzny, ta która dociera jest dalece niewystarczająca.
– Żadna ze stron o nas nie dba, nasze cierpienie ich nie obchodzi – przyznaje z goryczą Palestyńczyk.