"Nie będzie miał wpływu na wojnę". Ukraiński wywiad o zamachu pod Moskwą
W piątek w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą kilku uzbrojonych w broń maszynową mężczyzn otworzyło ogień do cywilów. Na miejscu doszło do dwóch eksplozji i pożaru, w wyniku których zawalił się dach budynku. Sala koncertowa obiektu niemal doszczętnie spłonęła. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej potwierdził śmierć 133 osób. W mediach pojawiają się nieoficjalne informacje o 143 ofiarach śmiertelnych. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie.
Po niemal 20 godzinach od zamachu, Władimir Putin wygłosił specjalne oświadczenie. Prezydent Rosji zasugerował, że jakąś rolę w ataku terrorystycznym mieli odegrać Ukraińcy. – Terroryści przemieszczali się w kierunku Ukrainy, gdzie po stronie ukraińskiej przygotowano "okno", aby mogli przekroczyć granicę. Wszyscy zostali aresztowani – oznajmił. Rosyjski przywódca zapowiedział ukaranie sprawców, organizatorów i zleceniodawców zamachu, który określił jako "krwawy i barbarzyński akt terroryzmu".
"Rosja z agresora będzie starała się przekształcić w ofiarę"
W wywiadzie dla stacji RBC-Ukraina przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow ocenił, że twierdzenia Władimira Putina i Federalnej Służby Bezpieczeństwa to "oczywiste bzdury". – Wszyscy na świecie to rozumieją, może z wyjątkiem sztucznie opętanej ludności rosyjskiej – oznajmił. – Do tego nie trzeba być ekspertem do spraw bezpieczeństwa. (...) Wyobraźmy sobie, że ponad dwa lata od wybuchu pełnoskalowej inwazji terroryści uciekają w stronę terytoriów przygranicznych, które są obecnie najbardziej nasycone siłami bezpieczeństwa, przedstawicielami służb specjalnych i po prostu wojskiem. Linia graniczna jest zaminowana, a inwigilacja prowadzona jest wszelkimi środkami, w tym z powietrza, z obu stron – powiedział.
– Działania mobilizacyjne na terytorium państwa agresora nie ustały ani na jeden dzień. Dlatego globalnie atak na Crocus City Hall nie będzie miał wpływu na wojnę. Ale tak, wewnętrzny stopień histerii i wewnętrznej mobilizacji w Rosji może rzeczywiście wzrosnąć, chociaż retoryka propagandystów jest już tak neonazistowska i agresywna, jak to tylko możliwe. Dalej już iść nie można, trudno sobie to wyobrazić – powiedział Andrij Jusow. Jego zdaniem Rosja spróbuje teraz wykorzystać atak do zmiany swego wizerunku na arenie międzynarodowej, tak aby z agresora przekształcić się w ofiarę.