Śmierć mężczyzny na plebanii w Sosnowcu. Proboszcz: Powiem, co widziałem i słyszałem
Na terenie parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu, w mieszkaniu zajmowanym przez księdza rezydenta Krystiana K. znaleziono ciało młodego mężczyzny. Wirtualna Polska ustaliła nieoficjalnie, że zmarły był pracownikiem cmentarza parafialnego, miał mniej niż 30 lat.
Prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Ksiądz Krystiana K. usłyszał zarzuty. – Podejrzany został przesłuchany, nie przyznał się do zarzucanego czynu, odmówił składania wyjaśnień. Dostał dozór, zakaz opuszczenia kraju i zatrzymano mu paszport – poinformował w rozmowie z "Faktem" szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ prokurator Zbigniew Pawlik. Przy duchownym znaleziono również niedozwolone substancje.
Tragedia w Sosnowcu. "Ksiądz przeprosił mnie, a ja przepraszam was"
Proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu odniósł się w niedzielę do tragicznych zdarzeń. Ksiądz Stanisław Rozner zwrócił się do wiernych, by – jak podkreślił – sprostować część plotek i rodzących się spekulacji. Kapłan powołał się na informacje, które otrzymał od policji. Jak wskazał, zmarły mężczyzna nie jest pracownikiem cmentarza. – Chciałoby się powiedzieć: Boże, mój Boże, czyś zapomniał o nas? Różne rzeczy pewnie czytaliście. Powiem, co widziałem i słyszałem od policji – oznajmił proboszcz sosnowieckiej parafii.
– W mieszkaniu księdza Krystiana zmarł człowiek. Nie został zamordowany, jak to gdzieś mi się obiło o uszy, nie znaleziono żadnego narzędzia zbrodni. Nie był to ksiądz, tylko student. Prawdopodobnie miał na imię Adam i miał 21 lat. Ksiądz Krystian został zatrzymany i już został wypuszczony. Widziałem się z nim. Przeprosił mnie, a ja przepraszam was – powiedział ksiądz proboszcz Stanisław Rozner, prosząc wiernych o przebaczenie i modlitwę.