Bosak i Wojewódzki pokłócili się o LGBT. "Nie bawmy się w kotka i myszkę"
Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji, Krzysztof Bosak, był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". Rozmowa dotyczyła m.in. tematu środowisk LGBT.
– Czy homoseksualiści w przestrzeni publicznej to zjawisko dobre, czy złe? Dzisiaj bardziej dyskutujemy o obecności osób homoseksualnych w polskich mediach, w polskiej rzeczywistości, a nie o obecności w ogóle, bo mamy świadomość... – zapytał prowadzący, ale nie mógł dokończyć zdania, ponieważ Krzysztof Bosak w tym momencie mu przerwał.
– Dopóki nie zadałeś tego pytania, nie byłem świadkiem dyskusji na ten temat. Mówisz "my dyskutujemy", nie wiem, kto dyskutuje, nie wiem gdzie. Mam wrażenie, że mamy status quo, które nie jest jakoś strasznie kontrowersyjne i moim zdaniem fajnie, gdybyśmy nie brnęli w jakieś kontrowersje w tym obszarze – stwierdził lider Konfederacji.
Krzysztof Bosak kontra kuba Wojewódzki. Poszło o LGBT
Kuba Wojewódzki nie miał jednak zamiaru odpuszczać tego tematu. – Ale jest kontrowersją, że 5 do 10 proc. populacji to są osoby niebinarne, czyli ok. 2 mln ludzi... – stwierdził.
– Odrzucam ten język z tą całą niebinarnością – odpowiedział mu Bosak. – Jest trochę osób homoseksualnych w społeczeństwie, także wśród naszych wyborców – dodał.
Prowadzący podcast pytał również polityka o zwrot "ideologia LGBT". Lider Konfederacji zaznaczył, że raczej się nim nie posługuje, ale nie kwestionuje jego słuszności. – Uważam, że na gruncie współczesnych nauk politycznych jest on dopuszczony, natomiast zrobiła się wokół tego afera, wydaje mi się, że możemy słowo "ideologia" zastąpić słowem "program". Mamy ten sam wówczas spór – stwierdził polityk.
Po tych słowach, Wojewódzki domagał się od Bosaka wyjaśnienia, co ma na myśli, mówiąc o "programie" LGBT. – Odsyłam cię do Lambdy, odsyłam cię do organizacji KPH, do osób, które robią Paradę Równości, oni ci wytłumaczą, czym jest program LGBT, bo oni to mają na swojej stronie – odpowiedział jego gość.
– Mam wrażenie, że ideologię się wybiera, a orientację seksualną chyba nie? – nie odpuszczał Wojewódzki. – Nie wiem, musisz zapytać osoby, które reprezentują te środowiska – usłyszał w odpowiedzi.
Homoseksualiści wśród wyborców Konfederacji. Bosak odpiera zarzuty
Lider Konfederacji nie przyjmował oskarżeń o homofobię, podkreślił, że wśród wyborców Konfederacji również są osoby homoseksualne. jak zaznaczył, problem nie leży w orientacji seksualnej, tylko w działaniach organizacji, które próbują uczynić z prawicy swojego wroga.
– Mamy problem z tym, że za wrogów uważa nas zawodowa tęczowa Lewica z organizacji LGBT. Oni uważają nas za przeciwników politycznych. Mają program w drugą stronę niż my, chcą, żeby nas było mniej w parlamencie i vice versa. (...) Uważam, że trzeba szanować ludzi niezależnie od tego, co dzieje się w ich życiu prywatnym – stwierdził.
– Dla mnie orientacja seksualna jest jak kolekcjonowanie znaczków albo zbieranie samochodów – prowokował dalej Wojewódzki.
– Dla mnie nie. Dla mnie ta rzecz ma też wymiar moralny – odpowiedział Bosak. – Zahaczamy o kwestie dobra i zła – wyjaśnił.
Na sugestię Wojewódzkiego, że "do gejów łatwiej dokleja się zło", stwierdził, że jest to "infantylizujący język". – Nie bawmy się w kotka i myszkę. Ja jestem katolikiem, w Kościele katolickim praktyki homoseksualne uważane są za grzech – podkreślił.
– W tym sensie zahaczamy o temat moralny, natomiast to nie jest powód, żeby kimś pogardzać. Warto dodać, w Kościele katolickim uważamy, że każdy z nas na różne sposoby grzeszy, więc to nie jest powód, żeby kogoś potępić, żeby się nad innych wynosić – tłumaczył.
– Jestem politykiem, nie jestem od tego, żeby ludziom układać ich życie prywatne. Każdy odpowiada sam za swoje życie prywatne, za to, co robi. Nie dam się wciągnąć w to, żeby mówić innym, jak mają się zachowywać – stwierdził na koniec dyskusji Krzysztof Bosak.