"Zaskoczenie i szok". Kulisy przeszukań ABW
We wtorek i w środę służby przeszukały dom oraz mieszkanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Akcja ma związek z rzekomymi nieprawidłowościami wokół Funduszu Sprawiedliwości.
"Decyzją o przerwaniu onkologicznego leczenia i pojawieniem się w domu, gdzie trwały czynności ABW, Zbigniew Ziobro miał zaskoczyć także swoich najbardziej zaufanych współpracowników" – podaje Onet, odnosząc się do wtorkowej konferencji prasowej polityka, który wieczorem pojawił się przed przeszukiwanym domem w Jeruzalu (województwo łódzkie).
Wszystko zostało zaplanowane – cała akcja na najwyższych szczeblach władzy, włącznie z prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem.
Onkolodzy protestowali
Według relacji, niemal natychmiast o akcji ABW, byłego ministra sprawiedliwości poinformowała telefonicznie jego żona Patrycja Kotecka. Po tej rozmowie zapaść miała decyzja o powrocie do kraju, choć onkolodzy zdecydowanie protestowali. – Zbyszek nie mógł inaczej. To była jego decyzja. Rodzina była i jest dla niego najważniejsza. A to, co się dzieje od wczoraj, to jest brutalny atak na całą jego rodzinę – mówi osoba z otoczenia szefa Suwerennej Polski.
Według przesłuchów z Nowogrodzkiej, politycy największej partii opozycyjnej spodziewają się, że wtorkowe i środowe przeszukania oraz zatrzymania to dopiero początek.
Jednocześnie "Zbigniew Ziobro, jak i inni politycy Suwerennej Polski, u których ABW dokonała przeszukań, szykują prawniczą ofensywę wobec działań służb i prokuratury w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości". Jak podaje Onet "zapewniają, że wykazanie złamania prawa i procedur przed sądem czy to w Polsce, czy przed międzynarodowymi trybunałami nie będzie trudne. A gdy kiedyś władza w Polsce się zmieni, ich zdaniem wszystkie osoby, które brały w tej akcji udział, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności".