Rząd przywraca VAT na żywność. Gawkowski: Są granice, gdzie dajemy wsparcie
Ministerstwo Finansów poinformowało w połowie marca, że w związku za spadkiem inflacji zerowa stawka VAT na niektóre produkty żywnościowe nie zostanie przedłużona. Oznacza to, że wygaśnie wraz z końcem marca.
Według wyliczeń ekspertów powrót do stawki 5 proc. VAT na m.in. owoce, warzywa, mięso, nabiał i produkty zbożowe będzie kosztował przeciętną polską rodzinę 800-1000 zł rocznie.
Według doniesień prasowych sklepy, które nie zdążą zmienić stawek VAT na żywność, 2 kwietnia mogą być zamknięte.
Gawkowski: Są granice
W programie Polsat News Bogdan Rymanowski pytał Krzysztofa Gawkowskiego, czy ta decyzja nie odbije się negatywnie na wynikach wyborów samorządowych. – Nie sądzę – odparł wicepremier.
Polityk podkreślił, że zerowy VAT wprowadzano przy inflacji 9-procentowej. – Są też pewne granice tego, gdzie pewnego rodzaju wsparcie stosujemy. I to nie dotyczy jednego czy drugiego rządu – stwierdził.
Gawkowski zachwalał stan polskiej gospodarki, która ma obecnie "rozpędzać się". – Zdejmujemy to mając świadomość, że mamy najniższą inflację od wielu, wielu lat – stwierdził.
Jednocześnie stwierdził, że likwidacja tarczy nie jest równoznaczna z podnoszeniem podatków. – Chcemy też mieć dobra ochronę zdrowia, chcemy mieć krótsze kolejki do lekarza, chcemy – Lewica – żeby były mieszkania na wynajem, chcemy, że państwo pomagało najuboższym – mówił gość Polsat News.
Druzgocący sondaż dla Tuska
Polacy jednak bardzo krytycznie oceniają decyzję rządu. Większość badanych uważa, że Ministerstwo Finansów popełnia błąd. Aż 79 proc. respondentów jest przeciwnych decyzji ws. powrotu do stawki 5 proc. VAT.
Pozytywnie decyzję rządu ocenia z kolei 11 proc. badanych, a kolejnych 10 proc. nie ma zdania w tej sprawie. Sondaż przeprowadził Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu".