Koniec z zerową stawką VAT na żywność. Rząd zdecydował

Koniec z zerową stawką VAT na żywność. Rząd zdecydował

Dodano: 
Premier Donald Tusk na posiedzeniu rządu
Premier Donald Tusk na posiedzeniu rządu Źródło:PAP / Albert Zawada
Ministerstwo Finansów zdecydowało o nieprzedłużeniu zerowej stawki VAT na żywność po 31 marca.

W związku z najnowszymi odczytami inflacji oraz prognozami dynamiki cen podstawowych produktów spożywczych objętych przejściową stawką VAT 0 proc., Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o nieprzedłużaniu po 31 marca 2024 roku okresowego obniżenia stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze, podał resort.

Koniec z zerową stawką VAT

"Obniżona stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze obowiązuje od 01.02.2022 roku. Została wprowadzona przy odczycie inflacji za styczeń 2022 roku na poziomie 9,2 proc. (r/r). Według wstępnych danych GUS inflacja w styczniu br. obniżyła się do 3,9 proc. (r/r) i było to najniższe tempo wzrostu cen konsumpcyjnych w tym ujęciu od marca 2021 r. Wyraźnie spadło także roczne tempo wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych – do 4,9 proc. w styczniu br. (tj. najniżej od września 2021 r.)" – czytamy w komunikacie.

"Szacuje się, że w lutym i marcu br. zarówno inflacja (r/r) jak i tempo wzrostu cen żywności (r/r) utrzymają się w tendencji spadkowej. Niższej dynamice cen żywności będą sprzyjać spadkowe tendencje cen na światowych rynkach rolnych, a także silny efekt bazy, wynikający z wysokiego wzrostu cen żywności przed rokiem" – czytamy dalej.

Dane dotyczące inflacji ogółem, jak i dynamice cen żywności i napojów bezalkoholowych za styczeń i luty br. (po uwzględnieniu nowych wag) GUS opublikuje 15 marca br.

Inflacja spada

Kilka dni temu ADam Glapiński podkreślił, że inflacja jest w trendzie spadkowym. – Bardzo szybko spada, a jednocześnie wzrost gospodarczy zaczyna przyspieszać. Na tle krajów sąsiednich Polska zaczyna wracać na ścieżkę bardzo przyzwoitego wzrostu gospodarczego. W niespełna rok inflacja obniżyła się o 14,5 pkt proc. Historyczne tempo spadku inflacji, miedzy innymi dzięki polityce NBP – ocenił.

Jego zdaniem za 8-10 lat Polska gospodarka będzie na obecnym poziomie Wielkiej Brytanii i Francji. – Tym, którzy chcą dyskutować o wprowadzeniu euro w Polsce, przedwcześnie, radze się zastanowić, bo taka dyskusja za 8-10 lat miałaby sens z punktu widzenia ekonomicznego. (...) Wcześniej to jest działanie na szkodę Polski – powiedział Glapiński.

Czytaj też:
Grozi nam duży wzrost cen energii. Niepokojąca dane
Czytaj też:
Widmo ubóstwa energetycznego w rządowej strategii. "Nawet kilka milionów Polaków"

Źródło: ISBnews
Czytaj także