Ekipa Tuska bierze się za szefa KRRiT. "To grozi nawet kryminałem"
Możliwość zwrócenia się z wnioskiem do parlamentu o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu zasygnalizował w ubiegłym tygodniu minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Sprawa ma związek z niewypłaceniem mediom publicznym środków na realizację misji publicznej. Szef KRRiT odpowiadając na wezwanie TVP likwidatora TVP Daniela Gorgosza w tej sprawie uznał je za bezzasadne. Swoją ocenę uzasadnił wskazując, że m.in. decyzja referendarza o wpisaniu likwidacji TVP do KRAS jest nieprawomocna.
– W moim przekonaniu przewodniczący KRRiT nie wypłacając pieniędzy, ponieważ nie rządzą w mediach jego polityczni koledzy, a taki jest powód i nie udawajmy, że jest inny, drastycznie łamie prawo. Jest zawiadomienie do prokuratury złożone w tej sprawie. Pełnomocny likwidator występuje w tej kwestii, a ja poważnie rozważam zwrócenie się z wnioskiem do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego, bo uważam, że to przekroczenie wszystkich linii – mówił podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej minister kultury.
Sienkiewicz podkreślił, że "to nie są pieniądze pana Świrskiego, to nie są pieniądze PiS-u". – To są pieniądze przeznaczone na media i nic panu Świrskiemu do tego, kto akurat tymi mediami rządzi, sprawuje nadzór. Burakowski, Sienkiewicz, Kwiatkowski, to nie ma znaczenia. To nie są pieniądze dla likwidatorów, nie dla ministra, tylko na działanie mediów publicznych. Nieprzekazywanie ich ma znamiona poważnego naruszenia prawnego. Jeśli to dalej będzie się utrzymywało, będę chciał z takich wnioskiem wystąpić – zapowiedział.
Postawią Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu? "Lista zarzutów już skompletowana"
Z najnowszych ustaleń Interii wynika, że do postawienia przewodniczącego Rady przed Trybunałem Stanu brakuje już tylko decyzji politycznej. "Lista zarzutów została skompletowana, a trwa zbieranie dowodów i materiałów obciążających Macieja Świrskiego" – czytamy.
Jeden z prominentnych polityków koalicji ocenił w rozmowie z portalem, że Świrski ma obecnie "więcej kłopotów niż wcześniej". – To podobny przypadek jak z prezesem Glapińskim – stwierdził.
W ekipie rządzącej panuje ponadto przekonanie, że nie będzie problemów wśród koalicjantów, aby uzyskać poparcie dla wniosku.
Dwa zawiadomienia do prokuratury. Jest śledztwo
Według Interii, prokuratura przyjęła wnioski w tej sprawie i wszczęła śledztwo. W pierwszym posłowie KO zawiadomili o możliwości popełnienia przestępstwa przez Świrskiego polegającego na bezprawnym wstrzymywaniu transferu środków budżetowych do mediów publicznych.
Drugie zawiadomienie dotyczy już jednak czworga członków KRRiT – oprócz jej szefa – także Agnieszki Glapiak, Hanny Karp i Marzeny Paczuskiej. W tym przypadku mowa o podejrzeniu przekroczenia uprawnień w związku z uchwałą Rady z 12 lutego br., którą – jak stwierdzono "uzależniono przekazywanie mediom publicznym opłat abonamentowych od pozbawionych podstawy prawnej warunków".
"Decyzję, która grozi nawet kryminałem, podjął sam Świrski"
– Innym członkom KRRiT z nadania PiS-u nie grożą podobne konsekwencje jak Świrskiemu. Nie są objęci odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu w tym sensie co on. Decyzję, która grozi nawet kryminałem, podjął sam Świrski. To, że zasłania się przy tym decyzją Krajowej Rady nie znaczenia ani dla jego sytuacji, ani dla sytuacji innych członków, których to nie obciąża – podkreślił jeden z parlamentarzystów rządzącej większości.
Ekipa Tuska ma dysponować analizami sporządzonymi przez Biuro Analiz Sejmowych, z których wynika, że obowiązek przekazywania środków z abonamentu mediom publicznych nie spoczywa na KRRiT, ale właśnie na jej przewodniczącym. Według analizy, Świrski miał ponadto nie zrealizować uchwały z września 2023 roku, zawierającej plan podziału i przekazania środków mediom publicznym z wyszczególnieniem konkretnych spółek i kolejnych miesięcy 2024 roku. Za to również ma ponosić osobistą odpowiedzialność.