Prof. Karski: Jako Polska mamy ogromny wpływ na to, co się dzieje w UE

Dodano:
Prof. Karol Karski Źródło: PAP / fot: Radek Pietruszka
To rząd PiS przez lata stanowił siłę blokującą, którą władze KE chciały właśnie z tych powodów zmienić – mówi europoseł PiS, prof. Karol Karski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czy możemy powiedzieć, że czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego będą równie ważne, co ubiegłoroczne wybory parlamentarne?

Prof. Karol Karski: To jest bardzo słuszna teza, ponieważ w tej chwili następuje przekształcanie się skali poparcia dla różnych ugrupowań. Partie konserwatywne, zdroworozsądkowe mają coraz większe znaczenie. Musimy zdawać sobie sprawę z ważnej rzeczy. Jako Polska mamy ogromny wpływ, czasem nawet decydujący, na to, co się dzieje w Unii Europejskiej.

Ma pan jakiś przykład?

Choćby głosowanie ws. zmiany Traktatów UE, kształtu UE. To Polacy zdecydowali, że ta sprawa idzie dalej, bo część europosłów z Polski zagłosowała “za” skierowaniem zmian do dalszych prac. Mowa tu o przedstawicielach np. Lewicy. Gdyby polscy europosłowie zagłosowali inaczej, to niekorzystne dla Polski zmiany polegające na likwidacji państw narodowych i stworzeniu jednego państwa unijnego zostałyby zatrzymane. Zatem to nie jest tak, że Polska jest małą częścią wielkiego mechanizmu, na którego działanie nie mamy wpływu. Mamy swój głos i możemy wpływać na wiele głosowań. Głosy Polaków w wyborach do PE mają wielkie znaczenie.

Minister zdrowia Izabela Leszczyna mówi jednak, że to obecny rząd zatrzymał przepisy Zielonego Ładu, po tym jak rząd Mateusza Morawieckiego godził się na wszystko. Co pan na to?

Na razie mamy do czynienia z przyjmowaniem dalszych rozwiązań z zakresu Zielonego Ładu, czy paktu migracyjnego zarówno przez PE, jak i Radę. Jakoś tej siły woli i możliwości blokowania po stronie polskiego rządu nie widać. Mamy werbalne oświadczenia, jednak one niespecjalnie się przekładają na zatrzymanie niekorzystnych rozwiązań dla Polski. To rząd PiS przez lata stanowił siłę blokującą, którą władze KE chciały właśnie z tych powodów zmienić.

Chciałbym, żeby kolejny raz nie okazało się, że okłamią Polaków, wyborcy im uwierzą, a po wyborach wszystko pójdzie zaplanowaną wcześniej, inną drogą. Weźmy za przykład problem migracji, który można było zamknąć poprzez referendum. Wówczas Platforma wytłumaczyła swoim zwolennikom, że należy iść na głosowanie, ale nie należy brać kart do referendum. Następnie zupełnie odwrotne rzeczy zostały przyjęte przez obecny rząd. Następnie po wyborach zupełnie odwrotne rzeczy zostały zaakceptowane przez obecny rząd lub przyjęte bez sprzeciwu nowego rządu.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...